Organizowane przez brytyjski rząd spotkanie ma zebrać pieniądze na pomoc humanitarną dla Syryjczyków, zarówno tych, którzy są w Syrii jak i w krajach ościennych. Polska już zapowiedziała, że przeznaczy na ten cel 3 miliony euro.
W czasie spotkania przywódców kilkudziesięciu krajów polska premier ma także przedstawić stanowisko Warszawy w sprawie kryzysu migracyjnego. Podczas wczorajszej wizyty w Paryżu Beata Szydło mówiła, że Polska chce przede wszystkim skupić się na Syryjczykach, którzy są teraz na Bliskim Wschodzie.
- Dla Polski ogromne znaczenie ma wzmacnianie granic zewnętrznych Unii Europejskiej i rozwiązywanie problemu migrantów poza granicami Unii Europejskiej. Włączamy się bardzo aktywnie we wszystkie działania, które maja taki charakter - mówiła polska premier.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości otwarcie sprzeciwia się decyzjom poprzedników o włączeniu się Polski w mechanizm relokacji uchodźców, którzy są teraz w Grecji i we Włoszech. Gabinet Ewy Kopacz deklarował przyjęcie do Polski 7 tysięcy osób. Nowe polskie władze twierdzą, że pomoc Syryjczykom na Bliskim Wschodzie jest bardziej efektywna, tańsza i może powstrzymać niekontrolowany napływ migrantów do Europy.
Podczas londyńskiej konferencji premier Beata Szydło spotka się także z premierem Holandii Markiem Rutte.
Syryjska wojna trwa już niemal pięć lat i kosztowała życie co najmniej 250 tysięcy osób. Ponad 10 milionów osób musiało opuścić swoje domy. Konflikt określany jest mianem największej katastrofy humanitarnej od czasu II wojny światowej.