Jeśli Polska nie będzie chciała rosyjskiego gazu, kupią go inni - twierdzi prezydent Rosji. Władimir Putin mówił o tym w Moskwie, przyjmując premiera Izraela Beniamina Netanjahu.
Gospodarz Kremla dał do zrozumienia, że Moskwa jest zainteresowana sprzedażą surowców energetycznych europejskim odbiorcom, ale nie za wszelką cenę.
- Jeśli w Europie zrezygnują z rosyjskiego gazu, Rosja będzie szukać innych rynków - cytuje wypowiedź Władimira Putina agencja Ria Novosti.
Rosyjski prezydent odniósł się też do niedawnej wypowiedzi pełnomocnika rządu RP ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, który zapowiedział, że Polska nie jest zainteresowana przedłużaniem kontraktu gazowego z Rosją. Według Piotra Naimskiego długoterminowa umowa wygasa w 2022 roku i jeśli Warszawa w ogóle podpisze jakikolwiek kontrakt z Moskwą, to będzie on krótkoterminowy.
- Gazprom, w przypadku nieprzedłużenia kontraktu, może tę objętość gazu zaproponować każdemu innemu partnerowi w Europie - stwierdził Putin. Wyjaśnił przy tym, że na razie ze strony Polski nie dotarły do Moskwy żadne oficjalne informacje na ten temat.
- Jednak oświadczenie wygłosił urzędnik państwowy wysokiego szczebla, a firma kupująca od nas gaz też jest państwowa, dlatego wychodzimy z założenia, że wszystko jest możliwe- dodał rosyjski przywódca.
Władimir Putin zaprzeczył, jakoby Rosja ostatecznie wycofała się z projektów budowy gazociągów: Południowego i Tureckiego. Oba rurociągi miały biec po dnie Morza Czarnego, łącząc rosyjskie złoża błękitnego paliwa z krajami południowej Europy.
Wskazując na trudności polityczne przy realizacji obu inwestycji, gospodarz Kremla oświadczył, że Moskwa, aby je realizować, potrzebuje jasnych i zrozumiałych stanowisk ze strony Komisji Europejskiej i władz w Ankarze.