Warszawa czekała na tak ostre słowa polityków zza oceanu. 39 senatorów z USA opowiedziało się przeciwko budowie gazociągu Nord Stream 2. "Zbyt długo państwa europejskie były więźniami rosyjskiej presji politycznej" – napisali w liście skierowanym do Sekretarza Skarbu.
Pomysł budowy drugiej nitki Gazociągu Północnego na dnie Bałtyku jest wspierany nie tylko przez Rosjan, ale i część niemieckich socjalistów. Amerykanie nazwali go "katastrofalnym" kilka dni po tym, jak za Odrą wydano zgodę na rozpoczęcie prac pod wodą.
"Sprzeciwiamy się budowie Nord Stream 2 i wzywamy (amerykańską - red.) administrację do wykorzystania wszystkich dostępnych jej narzędzi by zapobiec jego powstaniu" - tak brzmi jedno z kluczowych zdań listu podpisanego przez 39 amerykańskich senatorów. To, co również rzuca się w oczy, to fakt, że list zebrał ponadpartyjne poparcie. Niezależnie od burzliwych sporów, które w ostatnim czasie przetoczyły się przez Kapitol podpisało go 11 demokratów oraz 28 republikanów, w tym trzech kandydatów na prezydenta - Marc Rubio, Ted Cruz i John McCain. W Warszawie powinny wystrzelić korki od szampanów. Senatorowie wskazali wprost, że rok 2018 musi być rokiem największych nacisków - do grudnia mają zapaść kluczowe decyzje dla budowy połączenia.
Zdaniem autorów listu, budowa drugiej nitki rosyjsko-niemiecko gazociągu spowoduje, że "amerykańscy sojusznicy w Europie staną się bardziej podatni na wrogi rosyjski przymus". Senatorowie nie mieli cienia wątpliwości, że Nord Stream będzie niczym innym, jak tylko krokiem wstecz w próbach dywersyfikacji zaopatrzenia Europy w gaz. Jasno wskazali bowiem, że to europejskie państwa zapłacą Gazpromowi za możliwość odcięcia Ukrainy od dostaw błękitnego paliwa ze Wschodu. "(Na budowie - red.) nie zyska nikt poza Gazpromem" - wskazali i przypomnieli, że konieczność tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy, ich zdaniem, jest jedynym powodem, dla którego Moskwa nie rozpętała na wschodzie Ukrainy "konflikty na wielką skalę".
Wsparcie zza oceanu jest cenne i niezależnie od tego, że w relacjach Warszawa-Waszyngton (to nasz kraj jest głównym przeciwnikiem budowy drugiej nitki - red.) panuje chłód, ale nie należy traktować go jedynie jako przejawu troski. Amerykanie mają swój interes w blokadzie Nord Stream 2. Jego powstanie ograniczyłoby możliwości regularnego zwiększania eksportu gazu ziemnego do Europy wprost z USA.
Apel amerykańskich senatorów pojawił się w tym samym miesiącu, co list otwarty Litwy, Łotwy, Ukrainy i Mołdawii skierowany do przewodniczących parlamentów państw europejskich sprzeciwiający się budowie Nord Stream II.
Nord Stream II to projekt budowy gazociągu poprowadzonego po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec, głównie po trasie istniejącego gazociągu Nord Stream. Właścicielem spółki celowej realizującej projekt jest Gazprom, a finansowanie mają zapewnić koncerny Engie, OMV, Shell, Uniper i Wintershall.