Już nie ma dzikich plaż, na których zbierałam bursztyny – śpiewała Irena Santor. Rzeczywiście, o ile jeszcze 30 lat temu podczas spaceru nad Bałtykiem można było znaleźć dużą bryłę bursztynu, to teraz się to praktycznie nie zdarza. Ale ma to też dobrą stronę. Biżuteria z bursztynem, która przez lata kojarzyła się z bazarem i koralami babci, staje się jednym z największych polskich hitów eksportowych.
- Nie ma w Europie kraju, gdzie nie byłby sprzedawany bursztyn – mówi money.pl Adam Pstrągowski, prezes firmy jubilerskiej S&A. - W Polsce wciąż pokutuje kojarzenie bursztynu ze straganem na plaży i bransoletką na gumce. Z bursztynowymi koralami noszonymi przez babcie czy ciotki. Tymczasem na świecie jest już inaczej. Coraz więcej firm stawia na wzornictwo, a bursztyn jest uznawany za luksusowy kamień - dodaje.
Wartość rynku srebrnej biżuterii z bursztynem i innymi kamieniami wytwarzanej w Polsce szacuje się na około 200 mln euro rocznie. Z tego nawet 60 proc. idzie na eksport. Jednocześnie trudno o precyzyjne szacunki, ponieważ większość producentów biżuterii z bursztynem to firmy zatrudniające dosłownie kilka osób albo małe atelier artystyczne.
Nawet 70 proc. bursztynowej biżuterii sprzedawanej na świecie pochodzi z naszego kraju. Polską specjalnością jest oprawianie bursztynu w metalach szlachetnych. S&A produkuje głównie na eksport, w tym na tak duże rynki jak amerykański czy chiński. Popularność w Stanach polski bursztyn zawdzięcza dinozaurom. A w Chinach – Buddzie.
- Boom na bursztyn w całych Stanach Zjednoczonych zaczął się po filmie "Jurassic Park". To nakręciło koniunkturę, dało impuls dla rozwoju całej branży. Na przykład bardzo rozwinął się rynek maszyn do obróbki bursztynu czy srebra - mówi Adam Pstrągowski.
Natomiast w Chinach bursztyn jest uważany za jeden z siedmiu atrybutów Buddy i zaklętą duszę tygrysa. - Właściwie dla Chińczyków bursztyn jest kamieniem numer dwa. Najważniejszym jest jadeit, a zaraz po nim właśnie nasz - mówi dyrektor eksportu S&A Marzena Leś. Dlatego im większy kamień, tym lepszy.
- Według Chińczyków osoba nosząca bursztyn jest światła, wyedukowana. Zajmuje wysokie miejsce na drabinie społecznej - dodaje Pstrągowski. Już wieki temu bogaci Chińczycy palili przed domami bursztyn, by pokazać swój status.
Dziś ten zwyczaj byłby podobną ekstrawagancją. Za kilogram surowca trzeba zapłacić nawet kilka tysięcy euro. Dlatego coraz trudniej znaleźć bursztynową biżuterię na straganie przy plaży, a wyroby polskich jubilerów stają się coraz bardziej ekskluzywne.