Polski design w ostatniej dekadzie bardzo się zmienił; mamy wiele firm, które zatrudniają dobrych projektantów i projektują świadomie, a konsumenci to doceniają i kupują polskie wzornictwo - mówią organizatorzy Łódź Design Festival, jednej z największych tego typu imprez w Polsce.
Zdaniem dyrektora ŁDF Michała Piernikowskiego polski design w ostatnich 10 latach bardzo się zmienił i rozwinął. Wspominając początki festiwalu, przyznał, że trudno wówczas było mówić o takim zjawisku jak polski design. - Co prawda wszystkie przedmioty są zaprojektowane, tylko tak naprawdę 10 lat temu prawie nie mieliśmy polskich firm, które projektowałyby w sposób świadomy, które zatrudniałyby dobrych projektantów, które rzeczywiście w kompleksowy sposób przygotowywałyby produkty do wdrożenia na rynek. I to zmieniło się na pewno - powiedział Piernikowski.
Podczas pierwszej edycji imprezy w 2007 r. zorganizowano plebiscyt na kicz minionej dekady. Wymieniano wówczas m.in. plastikowe meble ogrodowe czy kostkę brukową powszechną wówczas w miastach. - To był taki impuls do zauważenie tego, co wokół nas tak naprawdę jest i że mamy na to wpływ. To utwierdziło nas w przekonaniu, że trzeba polski design zdecydowanie promować - opowiadała Aleksandra Kietla z ŁDF.
Powstał plebiscyt "must have", czyli konkurs na najlepsze polskie wdrożenia - polskich projektantów bądź producentów. - Odzew jest niesamowity. Pokazuje to, że po pierwsze nie mamy czego się wstydzić, że mamy wybór, alternatywę dla sklepów sieciowych, i że tak naprawdę design jest dostępny dla każdego - oceniła.
Według Piernikowskiego rzeczywiście możemy obecnie już mówić o tym, że w Polsce mamy firmy, które projektują świetne rzeczy, projektują świadomie, a odbiorcy to doceniają i kupują polskie wzornictwo. Jak przyznał, początki to były rzeczy ekskluzywne i luksusowe. Teraz coraz częściej są to rzeczy dostępne dla przeciętnego odbiorcy, rzeczy świetnie zaprojektowane, ale na które stać coraz więcej osób.
- Rozwój polskiego designu jest gigantyczny, a większość osób, które zajmują się designem w innych krajach tej części Europy, tj. w Czechach, na Słowacji czy Węgrzech, zazdrości nam sytuacji w Polsce - ocenił.
- Młodzi chcą eksperymentować. Nie tylko projektować już po prostu dobre rzeczy, ale w tym początkowym etapie kariery pozwalają sobie na eksperyment, na poszukiwania nowych, niesprawdzonych jeszcze rozwiązań, rzeczy społecznie użytecznych - dodał szef festiwalu.
Jednak - zdaniem twórców ŁDF - największa zmiana, którą można zaobserwować na przestrzeni tych 10 lat, nastąpiła w podejściu konsumentów, odbiorców, którym coraz częściej zależy, by żyć we wnętrzach dobrze zaprojektowanych. Polacy kupują też częściej dobrze zaprojektowane przedmioty, nawet jeśli są one droższe, bo to pozwala z nich dłużej korzystać w sposób bardziej satysfakcjonujący.
W ich ocenie konsumenci coraz częściej zwracają uwagę na to, w jaki sposób przedmiot został zaprojektowany, gdzie został wyprodukowany. - Zaczęliśmy się zastanawiać, jaki mamy wpływ na otaczający nas świat właśnie poprzez nasze decyzje zakupowe. Ważna jest nie tylko estetyka, ale też konsekwencje wynikające z użytkowania danego przedmiotu, czyli np. w jakich warunkach on powstał, jaki wpływ na środowisko ma produkcja danego przedmiotu, czy generuje dużo odpadów, czy są one utylizowane. To jest tzw. odpowiedzialny design - podkreśliła Kietla.
Innym bardzo wyraźnym trendem w polskim projektowaniu jest coraz większa i - w ocenie szefa festiwalu - coraz mądrzejsza obecność nowych technologii. - Warto pamiętać, że projektowanie to nie tylko projektowanie przedmiotów, ale też usług czy chociażby aplikacji. I na tym rynku jesteśmy potęgą. Świetnie radzimy sobie z grami, ale też generalnie z rozwiązaniami IT - zauważył Piernikowski.