- Jesteśmy zdecydowanie przeciwni zapisom, które dotąd ujrzały światło dzienne - w ten sposób Krzysztof Jurgiel, nowy minister rolnictwa odniósł się do szeroko dyskutowanej umowy handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi (TTIP).
Nowy szef resortu rolnictwa powiedział w Radiu Wnet, że liberalizacja handlu między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską będzie bardzo niekorzystna dla polskich rolników. - Wpuszczenie nieograniczonych ilości żywności z USA jest dla nas niekorzystne - powiedział Krzysztof Jurgiel, dodając, że chodzi tu m.in. o obawy związane z żywnością genetycznie modyfikowaną (GMO).
TTIP to projekt, który zakłada wprowadzenie strefy wolnego handlu między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Obecnie trwają negocjacje między stronami. Jednocześnie budzą spore emocje i kontrowersje. Przeciwnicy projektu często podkreślają, że nie podoba im się to, iż negocjacje są częściowo utajnione i wiedza na temat szczegółów TTIP jest szczątkowa.
Zauważa to m.in. prawnik Piotr Waglowski. W rozmowie z money.pl twierdzi, że treść umowy jest utajniona, a cała dyskusja ma miejsce "ponad głowami Polaków". - Tymczasem w państwie prawa powinniśmy mieć dostęp do tego, co się negocjuje. Dlatego z chęcią poznam oficjalne stanowisko rządu w tym temacie - dodaje Piotr Waglowski.
Zwolennicy TTIP podkreślają z kolei, że umowa będzie oznaczać m.in. nowe miejsca pracy. Unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem tłumaczyła niedawno w Warszawie, że TTIP nie jest zagrożeniem dla unijnej gospodarki UE.
- Musimy ułatwić przepływ towarów i usług z i do Unii Europejskiej. Nasi eksporterzy znajdą nowe rynki zbytu, a tym samym powstaną nowe miejsca pracy. Już dzisiaj ponad 30 milionów miejsc pracy w Unii Europejskiej zależnych jest od naszej wymiany handlowej z resztą świata. Około 2 miliony z nich jest w Polsce, czyli jedno na każde z ośmiu miejsc pracy. Potrzebujemy więcej tego typu miejsc zatrudnienia - przekonywała komisarz.
Jeden z najbardziej kontrowersyjnych wątków w dyskusji o TTIP dotyczy rolnictwa. Istnieją bowiem obawy o to, że zaleje nas tania importowana żywność z USA.
- Po podpisaniu Transatlantyckiego Partnerstwa Handlowo-Inwestycyjnego i zniesieniu barier w handlu między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską można spodziewać się większego importu żywności z USA do Europy - powiedziała dr Anna Wróbel z Zakładu Ekonomii Politycznej Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, cytowana przez Polskie Radio.
Według niej Polska raczej też nie skorzysta na ułatwieniu eksportu na rynek amerykański. - Mamy dość ograniczone możliwości sprzedaży produktów na rynek Stanów Zjednoczonych - dodała.