Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Polskie firmy strategiczne dostatecznie chronione? "Nasza czujność jest uśpiona"

0
Podziel się:

- Polska nie jest na pierwszej linii frontu, ale właśnie to może uczynić nas łatwym celem dla terrorystów - twierdzi były dowódca GROM gen Roman Polko.

Elektrownia Opole
Elektrownia Opole (mat. prasowe PGE)

Mimo że wiele ze spółek o znaczeniu strategicznym, jak choćby PGE czy PGNIG, organizuje symulacje ataków terrorystycznych na własne obiekty i wydaje majątek na ochronę, zdaniem ekspertów, to wciąż za mało. - Polska nie jest na pierwszej linii frontu, ale właśnie to może uczynić nas łatwym celem dla terrorystów - twierdzi były dowódca GROM gen. Roman Polko. W skuteczność zaplanowanych symulacji wątpi również dr Krzysztof Liedel, ekspert od spraw bezpieczeństwa. - Nie stosujemy "redteamów", wyspecjalizowanych grup testujących bezpieczeństwo strategicznych obiektów. Opieramy się na standardowych, zaplanowanych ćwiczeniach. To błąd - uważa.

Grupa terrorystów w uniformach z oznaczeniami zakładu energetycznego wdarła się do siedziby PGE Lublin, przejęła kontrolę nad siecią i wzięła zakładników. W innej części kraju kobieta zamachowiec zamierza za pomocą trotylu wysadzić zaporę na Solinie – alarmuje oddział ZEW Solina-Myczkowce. To tylko przykładowe scenariusze zrealizowane podczas ćwiczeń. Mają przetestować działania zarówno ochrony obiektów strategicznych, jak i koordynację policji, brygad antyterrorystycznych i sztabów zarządzania kryzysowego.

Tego typu działania są bardzo spektakularne i medialne. Chętnie biorą w nich udział zarówno oddziały policyjne, jak i komandosi, którzy ćwiczą w ten sposób reakcje na zagrożenie terrorystyczne. – To, czy jesteśmy przygotowani na atak terrorystyczny, czy nie, to się dopiero okaże, kiedy staniemy w obliczu takiej tragedii – przekonuje dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem dr Krzysztof Liedel. Jego zdaniem Polska ma wypracowane rozwiązania systemowe, procedury koordynujące działania poszczególnych służb, systemy szybkiego reagowania. – To wszystko, to jednak wciąż teoria – dodaje. I przypomina, że w Polsce jeszcze nie mieliśmy do czynienia z atakami terrorystycznymi.

Zdaniem eksperta od zarządzania bezpieczeństwem i specjalisty w zakresie terroryzmu międzynarodowego, tego typu ćwiczenia nie wystarczą. Są jedynie wcześniej ustaloną i zaplanowaną symulacją, która oczywiście pozwala przetrenować pewne działania i procedury, ale nie są tak efektywne, jak choćby działania tzw. "redteamów". Są to specjalne przygodowe grupy, które bez uprzedzenia testują systemy ochrony, symulując prawdziwy atak terrorystyczny.

- Nie stosujemy "redteamów", wyspecjalizowanych grup testujących bezpieczeństwo strategicznych obiektów. Opieramy się na standardowych, zaplanowanych ćwiczeniach. To błąd – podkreśla dr Liedel.

O bezpieczeństwie strategicznych dla państwa obiektów i firm wiele mówiło się w kontekście organizowanych w Polsce i na Ukrainie mistrzostw Europy w piłce nożnej – Euro 2012. To wówczas m.in. PSE wydało specjalne koordynaty na wypadek ataków terrorystycznych, albo poważnych niespodziewanych awarii, a stadiony miały przejść pod ochronę ABW. Temat bezpieczeństwa powraca nie tylko w kontekście zamachu terrorystycznego w Paryżu, ale również planowanego przez przeszło rok szczytu NATO w Polsce i Światowych Dni Młodzieży.

Zdaniem byłego dowódcy GROM gen. Romana Polko, to właśnie wtedy będziemy najbardziej narażeni na atak. – Polska nie jest na pierwszej linii frontu, ale właśnie to może uczynić nas łatwym celem dla terrorystów. Szczelnie zabezpieczone Francja, Wielka Brytania, Niemcy, czy USA mogą okazać się celem zbyt trudnym, a Polska... Mam nadzieję, że nie okażemy się miękkim podbrzuszem. Zwłaszcza, że nasza czujność jest uśpiona – stwierdza.

Podobnego zdania jest dr Liedel, który z kolei zwraca uwagę, że w przypadku działań Państwa Islamskiego, bardziej należy obawiać się ataków na cele miękkie, aniżeli dobrze chronioną infrastrukturę strategiczną. – Większy, bardziej krwawy efekt wywołuje atak na duże grupy niewinnych ludzi. To kwestia strategii. Zamach na stadionie pełnym kibiców, koncercie, albo w kawiarni, będzie miał większy oddźwięk niż próba ataku na rafinerię, albo elektrownię. Już nie mówiąc, że jest o wiele łatwiejszy i mniej ryzykowny - tłumaczy.

Wewnętrzna armia SUFO

Potrzeba ochrony obiektów szczególnie ważnych ze względu na bezpieczeństwo państwa została wpisana w polskie prawo już 45 lat temu ustawą z 21 listopada 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Obejmuje ona zakłady generujące, przesyłające i dystrybuujące energię dowolnego typu. Mogą do nich należeć także zakłady zapewniające dostawy wody, zakłady do ekstrakcji, rafinowania i przesyłania ropy i produktów ropopochodnych oraz elektrownie.

Zgodnie z policyjnymi danymi, obiektów podlegających obowiązkowej ochronie w Polsce, na koniec grudnia 2014 było w sumie 3384. Część z nich należy do 22 spółek o strategicznym znaczeniu dla gospodarki. Wśród nich LOTOS, KGHM, PGE Polska Grupa Energetyczna, ORLEN, PGNiG, Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych PRZYJAŹŃ, TAURON, a także porty morskie w Świnoujściu, Gdańsku i Gdyni.

| Lista podmiotów strategicznych |
| --- |
| Ministerstwo Skarbu Państwa |
| Agencja Rozwoju Przemysłu |
| Bank Gospodarstwa Krajowego |
| Grupa Azoty |
| Grupa LOTOS |
| KGHM Polska Miedź |
| PGE Polska Grupa Energetyczna |
| Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych |
| Polska Grupa Zbrojeniowa |
| Polski Koncern Naftowy ORLEN |
| Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo |
| Polskie Inwestycje Rozwojowe |
| Polskie Radio |
| Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski |
| Powszechny Zakład Ubezpieczeń |
| Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych PRZYJAŹŃ |
| Przedsiębiorstwo Przeładunku Paliw Płynnych "NAFTOPORT" |
| TAURON Polska Energia |
| Telewizja Polska |
| Totalizator Sportowy |
| Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście |
| Zarząd Morskiego Portu Gdańsk |
| Zarząd Morskiego Portu Gdynia |

Oczywiście szczegółowa lista obiektów, które stanowią sieć strategicznych obiektów z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa objęta jest tajemnicą. Również eksperci nie kwapią się, aby je wskazywać. – Po co ułatwiać pracę grupom terrorystycznym – ucina dr Liedel.

Właściciele takich obiektów, instalacji czy urządzeń infrastruktury krytycznej muszą współpracować z szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Są zobowiązane do przekazania między innymi informacji dotyczących zagrożeń o charakterze terrorystycznym dla ich infrastruktury, w tym istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa zagrożeń dotyczących funkcjonowania tych systemów i sieci energetycznych, wodnokanalizacyjnych, ciepłowniczych i teleinformatycznych.

- Każda duża firma ma w strukturach komórkę analityczną i przygotowuje takie analizy dotyczące zagrożeń terrorystycznych. Podchodzą do tego bardzo poważnie. Ich zdolności analityczne są na bardzo zaawansowanym poziomie i nie oszczędzają na bezpieczeństwie – przekonuje Wojciech Lorenz, główny specjalista i analityk do spraw bezpieczeństwa międzynarodowego i przemysłu obronnego w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Zapytaliśmy kluczowe polskie spółki z branży energetycznej, czy są przygotowane na ewentualność takiego ataku, czy dodatkowo wdrożyły jakieś zabezpieczenia i czy w związku z zaistniałą sytuacją zamierzają zwiększyć wydatki na ochronę, jednak żadna z nich, jak dotąd nie zdecydowała się wypowiedzieć na ten temat.

Od 1997 roku w ramach systemy zabezpieczeń obiektów infrastruktury krytycznej firmy mogą powoływać własną, wewnętrzną armię. Specjalistyczne Uzbrojone Formacje Ochronne (SUFO) tworzone są jako prywatne przedsiębiorstwa przez osoby, które uzyskały koncesję Ministra Spraw Wewnętrznych, posiadają pozwolenie na broń palną i pozwolenia na użycie bezpośrednich środków przymusu. Według danych policji, w Polsce takich jednostek jest blisko 250.

Jak przypomina gen. Polko, większość zatrudnionych osób w tych jednostkach to byli komandosi. – Firmy muszą dbać o własne bezpieczeństwo - dodaje. Jego zdaniem wiele prywatnych firm korzysta z usług emerytowanych członków służb specjalnych, ale ich doświadczenie nie zawsze wykorzystuje się w pełni. – Dobrze by było, aby państwo polskie, wzorem zachodnich, samo tworzyło tego typu formacje do ochrony strategicznych dla Polski obiektów. To znacznie poprawiałoby nasze bezpieczeństwo – sugeruje były dowódca GROM.

Przypomnijmy, że na początku marca Biuro Bezpieczeństwa Narodowego rozważało pomysł potencjalnego włączenia pracowników ochrony do systemu bezpieczeństwa państwa w sytuacjach podwyższonego zagrożenia. Wówczas sprawa dotyczyła zagrożeń związanych z wojną na Ukrainie. Zwróciliśmy się z pytaniem do nowego szefa BBN, czy nie byłoby to tym bardziej zasadne w związku z obecnym zagrożeniem terrorystycznym. Niestety, nie udało się uzyskać odpowiedzi w tej sprawie.

Jak uspokaja ekspert PISM, kwestia bezpieczeństwa polskich firm o znaczeniu strategicznym, to jeden z obszarów, gdzie rzeczywiście jest dobrze. - Polskie firmy są dobrze przygotowane w zakresie oceny zagrożeń, ale też metod zmniejszania ryzyka jakiegokolwiek ataku, w tym terrorystycznego. Wiele z nich czerpie najlepsze wzorce od międzynarodowych firm - zapewnia Wojciech Lorenz.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)