- Chcemy otworzyć rynek irański dla polskiej przedsiębiorczości. Stawiamy na sektory rolno-spożywczy, wydobywczy, transportowy, farmaceutyczny, kosmetyczny i meblarski - zapowiedział w poniedziałek wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. W dniach 25 - 27 września Piechociński będzie przewodniczył misji gospodarczej do Iranu z udziałem polskich przedsiębiorców.
- Stawiamy na te branże, które w sposób szczególny mogą zrewanżować nam utratę wielu wspaniałych rynków w przeszłości - sektor rolno-spożywczy, sektor wydobywczy, gdzie Polska ma wieloletnie doświadczenia w górnictwie, eksploatacji kopalń, badaniach geologicznych. W końcu dostawy środków transportu, farmaceutyki, kosmetyki oraz części samochodowe - podkreślił Piechociński na briefingu prasowym.
Wśród perspektywicznych branż wymienił też sektor meblarski. Dodał, że polska oferta dla Iranu zostanie przygotowana we współpracy z resortem spraw zagranicznych.
Wicepremier zaznaczył, że obecnie sporo produktów jest eksportowanych do Iranu z Polski poprzez zaprzyjaźnione kraje i nie można o tym zapominać. - Jest ta ścieżka przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, przez Azerbejdżan, Turcję, czy mniejsze kraje w regionie - zauważył. Wyraził nadzieję, że podczas wizyty w Iranie zostanie podpisana umowa o polsko-irańskiej współpracy gospodarczej.
- Mamy kilkaset lat bardzo dobrej współpracy dyplomatycznej. Wielki dar wdzięczność za II wojnę światową, kiedy to w Persji przyjęto nie tylko nasze oddziały, ale wiele tysięcy polskich uchodźców. Znaleźli tam wielkie wsparcie - przypomniał wicepremier.
Podobnego zdania jest również Ambasador Polski w Teheranie, Janusz Gojło, z którym rozmawialiśmy tuż po decyzji o zniesieniu sankcji wobec Iranu. - Polskie firmy realizowały szereg kontraktów związanych z budową dróg i autostrad, ale dzisiaj ta współpraca jest marginalna i mamy wiele do nadrobienia. Polem do działania są części zapasowe, polska żywność, meble, jak również inicjatywy związane z energetyką, branżą chemiczną i kosmetyczną. Irańczycy chętnie sięgają po zachodnie kosmetyki - zapowiadał w lipcu.
Ambasador twierdził co prawda, że przemysł zbrojeniowy nie zyska na otwarciu Iranu jeszcze przez przynajmniej 5 lat, ale swojej szansy polskie firmy mogą szukać w innych dziedzinach. - Bardzo duże szanse leżą przed tymi polskimi firmami, które oferują nowoczesne maszyny, na przykład rolnicze czy przemysłowe, a także oferujące kompleksowe rozwiązania komunikacyjne i inwestują w infrastrukturę drogową czy kolejową. Wszystko jednak zależy od tego, jak będziemy rozpoznani i uznani.
Szef Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski podkreślił na briefingu, że na rynku irańskim obecne są już kraje silniejsze, niż Polska, z bogatszym zapleczem finansowym. Ta kwestia - jego zdaniem - jest wyzwaniem dla Polski. - Myślę o niektórych krajach Unii Europejskiej. My jednak też mamy swoje atuty. Cieszymy się tam dużą sympatią. Pracujemy nad tym, aby od przyszłego roku osiągać duże sukcesy we współpracy z Iranem - powiedział.
Polska misja jest elementem zapowiedzianego niedawno przez Piechocińskiego programu Go Iran, który ma wzmacniać naszą współpracę gospodarczą z Iranem. Elementem programu ma być też zorganizowanie we współpracy z KIG konferencji dla polskich przedsiębiorców na temat możliwości współpracy z Iranem, z udziałem instytucji samorządowych, administracji (MG, MSZ, MF, MRiRW itp.), Ambasady Iranu w Warszawie, instytucji bankowych i ubezpieczeniowych oraz polskich firm zainteresowanych rynkiem (potencjalnych uczestników misji do Teheranu).
Podczas wizyty Piechocińskiego ma odbyć się Polsko-Irańskie Forum Biznesu w Teheranie. Ministerstwo Gospodarki we współpracy z Krajową Izbą Gospodarczą przygotuje również materiały zawierające m.in. polską ofertę eksportową w języku perskim.
Podczas misji biznesowej planowane jest podpisanie umowy o współpracy gospodarczej - tekst umowy został już uzgodniony. Umowa przewiduje utworzenie międzyrządowej komisji mieszanej, która będzie forum dla przyszłych, regularnych konsultacji gospodarczych.
Porozumienie zawarte w lipcu w Wiedniu przewiduje ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i rezygnację Iranu z dążenia do uzyskania broni nuklearnej w zamian za stopniowe znoszenie sankcji nałożonych na ten kraj przez Zachód. Wprowadza ponadto embargo na dostawy broni konwencjonalnej do Iranu przez najbliższe 5 lat oraz zakaz eksportu do tego kraju pocisków zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych. Strona irańska przystała na wiele technicznych ograniczeń, zachowując prawo do pokojowego programu nuklearnego.