Czechy są o krok od zastąpienia Wielkiej Brytanii na pozycji drugiego odbiorcy polskiego eksportu. Polscy przedsiębiorcy coraz śmielej wchodzą na ten rynek - pisze "Puls Biznesu".
Najnowsze prognozy eksperckie wykazują, że w 2017 r. polski handel zagraniczny czekają istotne zmiany, co jest podyktowane planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
"Zapowiadany przez brytyjskie władze proces opuszczania struktur UE rodzi niepewność polskich przedsiębiorców dotyczącą przyszłości warunków handlu transgranicznego ze Zjednoczonym Królestwem. Efektem tych nastrojów jest wzrost tempa eksportu do naszych południowych sąsiadów" - czytamy w artykule.
Pierwsze symptomy spowolnienia tempa eksportu w kierunku Wielkiej Brytanii są już zresztą widoczne. Ze wstępnych szacunków GUS wynika, że w 2016 r. wywóz towarów do Czech rósł w tempie 1,2 proc. rok do roku, podczas gdy na Wyspy mocno wyhamował, wykazując wzrost jedynie o 0,1 proc.
"Tym samym niewykluczone, że wkrótce to właśnie Czesi uplasują się na drugiej pozycji na liście głównych odbiorców polskich towarów i usług" - zauważa "Puls Biznesu".
"Nawet po wyjściu Zjednoczonego Królestwa z UE wiele firm będzie chciało kontynuować współpracę z brytyjskim rynkiem. Jednak część branży może stracić zainteresowanie, jeśli nowe regulacje handlowe będą np. nakładały cła czy ograniczenia w wwozie danego typu towarów. Czechy, jako drugi najbardziej znany kierunek (polskiego eksportu) będą cieszyły się dużym zainteresowaniem" - twierdzi Radosław Jarema, szef polskiego oddziału Akcenty, zacytowany przez "Puls Biznesu".