Andrzej Duda zyskał sprzymierzeńców w kwestii kredytów frankowych. Komisja Nadzoru Finansowego właśnie stanęła po stronie prezydenta i popiera jego pomysły zmiany ustawy o wsparciu kredytobiorców. Za ustawą jest też Narodowy Bank Polski.
Co proponuje Andrzej Duda frankowiczom? To zmiana obowiązującej od ubiegłego roku ustawy o wsparciu dla kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej. Nie ma ani słowa o przymusowym przewalutowaniu kredytów.
W tej chwili kredytobiorcy, którzy mają problemy z płatnościami, mogą uzyskać pomoc. Przez nawet 18 miesięcy ich zobowiązania - w wysokości do 1500 złotych miesięcznie - mogą być spłacane ze środków Funduszu Wsparcia kredytobiorców. Pieniędzmi zarządza Bank Gospodarstwa Krajowego.
Po tym frankowicza czekają dwa lata oddechu od spłacania pomocy. Kredyt w tym czasie naturalnie nadal musi spłacać. Dopiero po tym czasie kredytobiorca rozpoczyna opłacanie zaciągniętego wsparcia. Okres spłaty nieoprocentowanej pomocy może wynosić nawet 8 lat.
Powiedzmy sobie szczerze - taka pomoc nie spodobała się frankowiczom. Z 600 mln zł przeznaczonych na ten cel wykorzystanych zostało zaledwie 2 proc. Andrzej Duda postanowił zmienić kryteria i sprawić, że po pomoc sięgnie więcej osób.
Co się zmieni? Prezydent proponuje dwukrotne podniesienie minimum dochodowego, umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie. Jednocześnie od negatywnej oceny można się odwoływać.
To nie koniec. Zwiększona zostanie wysokość możliwego comiesięcznego wsparcia z 1,5 tys. zł do 2 tys. zł. Wydłużony też zostanie okres możliwego wsparcia (z 18 do 36 miesięcy) oraz okres bezprocentowej spłaty otrzymanego z Funduszu wsparcia z 8 do 12 lat.
Poza tym ustawa wprowadza formę jednorazowej pożyczki na spłatę. Frankowicz może ją otrzymać w sytuacji sprzedaży nieruchomości. "Jej wysokość może wynieść aż 72 tys. zł, natomiast zasady spłaty będą analogiczne do tych, które obowiązują przy wsparciu w spłacaniu rat" - czytamy w projekcie.
Prezydent zachęca też banki do stopniowego przewalutowania kredytów swoich klientów. Jak? Zbilansuje straty.
"Banki, które zdecydują się 'odwalutowywać' kredyty odnoszone do walut obcych, będą mogły liczyć na zwrot różnic bilansowych między wartością kredytów przed i po restrukturyzacji. Źródłem finansowania tego wsparcia będzie, działający w ramach Funduszu Wsparcia, Fundusz Restrukturyzacyjny" - czytamy.
Sektor bankowy za to rozwiązanie będzie musiał zapłacić 3,2 mld zł. Na wieść o prezydenckim projekcie kursy banków na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych zaczęły spadać. Dlaczego? Bo to same banki finansują Fundusz. Zgodnie z ustawą nie będą oddawać więcej jak 0,5 proc. wartości portfela kredytów walutowych w ciągu kwartału.
KNF i NBP za
"Projekt stanowi rozsądny kompromis pomiędzy realizacją celu społecznego, jakim jest udzielenie pomocy kredytobiorcom, a uniknięciem zagrożenia dla stabilności sektora bankowego obciążonego kosztami tego wsparcia" - ocenia Komisja Nadzoru Finansowego.
KNF "z zadowoleniem przyjmuje przedstawiony przez Prezydenta RP projekt ustawy". I nie powinno to dziwić. Zgodnie z informacjami Kancelarii Prezydenta KNF miała udział w konsultacjach pomysłów ekipy Andrzeja Dudy.
"Przedstawiony przez Prezydenta RP projekt z jednej strony, wraz z innymi, rekomendowanymi przez KSF działaniami, ustanawia rozwiązanie zachęcające banki do stopniowej restrukturyzacji kredytów walutowych, a z drugiej, pozwala tak regulować tempo tego procesu, aby nie zagrozić stabilności systemu finansowego" - dodaje Komisja.
Projekt popiera również Narodowy Bank Polski. I znów - nie jest to dziwne. Kancelaria Prezydenta również otwarcie mówi o współpracy z NBP przy tym projekcie.
"Projektowana regulacja pozwoli również na wprowadzenie nowego instrumentu wspierającego dobrowolną restrukturyzację walutowych kredytów mieszkaniowych. Środki Funduszu będą wykorzystane na wspieranie procesu dobrowolnej restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych. W projektowanych regulacjach przewidziano wyodrębnienie, obok istniejącego już Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, drugiego specjalistycznego Funduszu Restrukturyzacyjnego" - tłumaczy bank.