- Pomoc zagraniczna dla Iranu od europejskich podatników utrwala zdolność reżimu do zaniedbywania potrzeb swoich obywateli - tak napisał w oświadczeniu Brian Hook, specjalny przedstawiciel amerykańskiej administracji do spraw Iranu. Hook jednak nie tylko Unię krytykuje, ale też zaprasza do współpracy z amerykańskim rządem. Wszystko po to, by "położyć kres zagrożeniom dla światowego bezpieczeństwa, które płyną właśnie z Iranu". - Przyznanie pomocy to niewłaściwy ruch, dodatkowo w niewłaściwym czasie - podkreślił amerykański urzędnik.
O specjalnych środkach dla Iranu Komisja Europejska poinformowała pod koniec tygodnia. 18 mln euro ma przede wszystkim wspierać rozwój społeczny oraz gospodarczy kraju. Ale eksperci uważają, że zapomoga ma jeszcze inne cele - ma nieco rekompensować Iranowi amerykańskie sankcje, które wprowadziła administracja Donalda Trumpa. - Pakiet ma pogłębiać stosunki gospodarcze i sektorowe w obszarach, które przynoszą bezpośrednie korzyści naszym obywatelom - powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.
Wiele wskazuje jednak, że na 18 mln euro się nie skończy. Łączna wartość pomocy z Unii dla Teheranu może wynieść nawet 50 mln euro. Wygląda jednak na to, że Teheran nie zadowoli się tylko europejskimi pieniędzmi. Chce też europejskich gwarancji.- Szef MSZ tego kraju, Mohammad Dżawad Zarif, oświadczył, że Iran oczekuje europejskich gwarancji, dotyczących sprzedaży irańskiej ropy naftowej i relacji międzybankowych - podała agencja ISNA.
Zarif skomentował też amerykańską krytykę europejskiego pakietu pomocowego. - To jest projekt, który pomoże obu stronom komunikować się ze sobą. Nie ma on nic wspólnego z porozumieniem w sprawie programu nuklearnego - powiedział irański minister.
Masz zdjęcie, newsa lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl