Podana przez ministra kwota nie zgadza się jednak z danymi, jakie w zeszłym miesiącu zaprezentował MSZ.
Morawiecki był pytany przez dziennikarzy o kwoty przeznaczane przez Polskę dla uchodźców po uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę fabryki silników Mercedes-Benz w Jaworze (woj. dolnośląskie).
- W ostatnim roku podnieśliśmy kwotę pomocy dla uchodźców do 43 mln zł, w bieżącym i przyszłym roku chcemy zwiększyć kwotę przeznaczoną na uchodźców - mówił wicepremier. Dodał, że pieniądze przeznaczane są na pomoc dla szpitali oraz działalność humanitarną.
- Szkolimy też policjantów, nasi policjanci i żołnierze są w kilku krajach. Pomagają m.in. w zapewnieniu spokoju w obozach dla uchodźców, by nie dochodziło tam do niepotrzebnych napięć - podkreślił Morawiecki. Dodał, że może zadeklarować, iż pomoc uchodźcom przekazywana przez polski rząd będzie co roku wyższa.
- A jeżeli mówimy o środkach finansowych, to należy pamiętać, że pomoc jednemu człowiekowi na miejscu - w Syrii czy Afryce Północnej - jest tańsza niż po przyjeździe do Europy - zauważył wicepremier.
O kim myślał wicepremier
Wyliczenia Mateusza Morawieckiego nie zgadzają się jednak z szacunkami, jakie zaprezentował pod koniec maja MSZ.
Joanna Wronecka, wiceszefowa resortu, podała wówczas, żetylko na samą pomoc humanitarną w Syrii Polska przeznaczyła 46 mln zł. W sumie do innych krajów z polskiego budżetu mogło popłynąć w zeszłym roku 126 mln zł (czyli około 30 mln euro). Pomoc otrzymały m.in. osoby dotknięte kryzysem na Bliskim Wschodzie - w Libanie, Jordanii oraz irackim Kurdystanie, a także na Białorusi i Ukrainie.
Jednak nie będzie sankcji za nieprzyjęcie uchodźców
Unia nie nałoży na Polskę sankcji za nieprzyjęcie uchodźców - poinformował Gunther Oettinger, komisarz ds. budżetu i zasobów ludzkich. Przynajmniej na razie, bo "pojawiają się głosy, by takie mechanizmy istniały w kolejnym budżecie UE po 2020 r.".
Niemiecki polityk w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" dość jasno uciął spekulacje, jakoby Polsce (oraz Czechom i Węgrom) groziły w najbliższych latach kary finansowe za nieuczestniczenie w relokacji uchodźców.
Z kolei Komisja Europejska w środę formalnie wszczęła procedurę przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku z "niewywiązywaniem się przez te państwa" z zobowiązań w sprawie relokacji uchodźców. Kraje te mają miesiąc na wystosowanie odpowiedzi do KE.