Wskazana w projekcie nowelizacji ustawy o wsparciu kredytobiorców skala obciążeń sektora bankowego może okazać się zbyt wysoka i może tym samym wpłynąć negatywnie na zdolność banków do finansowania gospodarki - mówi prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.
W środę do Sejmu wpłynął prezydencki projekt nowelizacji ustawy z 2015 roku o wsparciu kredytobiorców, znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej. Zakłada on m.in. dwukrotne podniesienie minimum dochodowego, umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie. Ze składek banków ma też powstać Fundusz Restrukturyzacyjny, który rocznie może kosztować sektor nie więcej niż 3,2 mld zł.
Krzysztof Pietraszkiewicz zaznacza, że banki będą analizować nowy prezydencki projekt i szczegółowo odniosą się do niego. Także ZBP swój szczegółowy komentarz przedstawi po wnikliwej analizie - dodaje.
We wstępnym komentarzu prezes ZBP zwraca jednak uwagę, że wskazana w projekcie kwota finansowania funduszu przez banki - 3,2 mld zł rocznie - może okazać się zbyt wysoka i negatywnie wpłynąć na stabilność sektora i jego zdolność do finansowania gospodarki.
Zaznacza, że banki już dziś poddane są wielu obciążeniom - m.in. wpłatom na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, z którego finansowani są klienci przeżywających kłopoty SKOK-ów, a także podatkiem bankowym. Podlegają również - jak mówił - "tsunami regulacyjnemu", z którym związane są dodatkowe wymogi kapitałowe.
Pietraszkiewicz przekonuje, że na prezydencki projekt należy patrzeć w kontekście obecnej sytuacji w gospodarce. Zwraca uwagę na spadek kursu franka szwajcarskiego, co zmniejsza obciążenia kredytobiorców, spadek bezrobocia, a także zwiększenie pomocy społecznej np. w ramach programu 500 plus, który obejmuje także część frankowiczów.
Dodaje, że analiz będzie wymagać m.in. zawarty w prezydenckim projekcie próg dochodowy, który będzie uprawniać do uzyskania pomocy w ramach funduszu wsparcia. Zaznacza, że celem funduszu, gdy powstawał w 2015 roku, było wsparcie przede wszystkim osób, które z jednej strony są w trudnej sytuacji ekonomicznie, a z drugiej, dotąd spłacały swoje zobowiązania.
- Reasumując, będziemy bardzo dokładnie analizować, jakie będą skutki tego projektu - mówi prezes ZBP.
Dodaje zarazem, że dobrze się stało, iż projektodawcy podjęli próbę zaproponowania rozwiązań, które nie powinny uprzywilejowywać żadnej grupy kredytobiorców, a wsparcie ukierunkowane jest na osoby najsłabsze ekonomicznie.
Ustawa z 2015 roku o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej zakłada, że kredytobiorcy - złotowi i walutowi - pozbawieni pracy i znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej mogą przez 18 miesięcy otrzymywać pomoc do 1,5 tys. zł. Na fundusz wsparcia banki wyasygnowały 600 mln zł.