- Odpowiedzialnością polityków jest podejmowanie decyzji. Gdybyśmy pytali społeczeństwo o to, jaki ma być wiek emerytalny, ile mamy zarabiać, to mielibyśmy system czysto referendalny i politycy nie byliby nam potrzebni - mówi główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
W czwartek wieczorem prezydent Andrzej Duda w specjalnym telewizyjnym wystąpieniu ma ogłosić swoją decyzję ws. wniosku o rozszerzenie referendum.
- Nie można pytać obywateli, czy chcą wcześniej przechodzić na emeryturę, czy chcą więcej zarabiać, bo wiadomo jaka będzie odpowiedź. Więc nie byłoby nam potrzeba polityków, Sejmu, potrzebni byliby urzędnicy, dobry aparat państwowy po to, by wykonywać wolę narodu, tylko problem polega na tym, że mamy krótką kołdrę, to trzeba z czegoś finansować - mówi ekspertka.
Jak podkreśla, odpowiedzialnością polityków jest zarówno podejmowanie decyzji, jak i "trzymanie w ryzach finansów publicznych". - Gdybyśmy pytali społeczeństwo o to, jaki ma być wiek emerytalny, ile mamy zarabiać, jaka powinna być płaca minimalna, to ja myślę, że wtedy mielibyśmy system czysto referendalny, nie byliby nam potrzebni politycy, ponieważ wola narodu, wola społeczeństwa mówiłaby, co ma być zrobione, a urzędnicy by to wykonywali - mówi Starczewska-Krzysztoszek.
- W momencie, kiedy będziemy zadawać takie pytania i będziemy zrzucać odpowiedzialność za podejmowanie decyzji, które wpływają na finanse publiczne, powodując, że deficyt budżetowy i dług publiczny w długim okresie będzie rósł, to oznacza, że z siebie zdejmujemy odpowiedzialność, jesteśmy ci dobrzy, którzy chcą, aby Polacy byli piękni, młodzi bogaci i zadowoleni, tak się nie da - przekonuje Starczewska-Krzysztoszek.
Z wnioskiem do prezydenta, by do wrześniowego referendum dopisać trzy pytania: o wiek emerytalny, obowiązek szkolny 6-latków i Lasy Państwowe, zwróciła się wiceprezes PiS Beata Szydło. 6 września zgodnie z inicjatywą poprzedniego prezydenta Bronisława Komorowskiego Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika"