*W Ministerstwie Pracy związki zawodowe i przedstawiciele pracodawców podpisali dziś porozumienie o tym, że wspólnie opracują umowę społeczną, która z jednej strony da ochronę pracownikom, z drugiej ulgę przedsiębiorcom. Czy w Polsce jest to możliwe? *
Marek Goliszewski, szef BCC z dużym entuzjazmem mówi o porozumieniu. "Najwyższa pora, aby w Polsce rozpoczął się dialog społeczny, bo do tej pory on jest żaden i większość ludzi ma wszystko gdzieś". Nieco chłodniej o wspólnych pracach ze związkami zawodowymi wypowiada się Henryka Bochniarz, szefowa PKPP Lewiatan. "Jestem pragmatyczna. Boję się, że my przedsiębiorcy będziemy patrzeć długofalowo, natomiast związki zawodowe mogą się kierować kalendarzami wyborczymi.Jeśli sygnatariuszom dzisiejszego porozumienia uda się podpisać umowę, przybierze ona charakter projektu ustawy i będzie musiała być głosowana przez Sejm.
Henryka Bochniarz wierzy, że znajdą się obszary, co do których pracodawcy będą zgodni ze związkami, np. sprawa wykorzystania funduszy unijnych. "Natomiast dużo trudniej będzie, jeśli chodzi o tzw. socjal, emerytury pomostowe. Ale dajmy sobie szansę" - dodaje.
Stanowiska związków zawodowych i pracodawców na starcie dzieli przepaść. Pracodawcy są zdania, że rozwój tworzy miejsca pracy. Związkowcy odwrotnie - że tworzenie miejsc pracy przyniesie rozwój.
"Jedno mnie cieszy - wszyscy partnerzy zgadzają się, co do tego, że najważniejszy jest rozwój gospodarczy" - mówi minister pracy i polityki społecznej, Krzysztof Michałkiewicz.
W rozmowie z naszą dziennikarką, minister stwierdził, że byłby zadowolony, gdyby umowa społeczna została podpisana za półtora roku.
Według przyjętych dziś założeń, ma ona regulować takie zagadnienia, jak: tworzenie miejsc pracy, politykę zatrudnienia, warunki rozwoju społeczno-gospodarczego i przedsiębiorczości, politykę rodzinną, ochronę zdrowia, dialog, partnerstwo społeczne i społeczeństwo obywatelskie.Związkowcy liczą na to, że patronat nad umową obejmie prezydent Lech Kaczyński.
Minister Michałkiewicz zapytany przez Money.pl, czy umowa społeczna miałaby też dać gwarancje zatrudnienia w zakładach restrukturyzowanych i prywatyzowanych stwierdził, że związki zawodowe i pracodawcy prawdopodobnie nie byliby tym zainteresowani (związki zawodowe - o czym pisaliśmy w raporcie Money.pl - indywidualnie negocjują takie gwarancje, którą są całkiem poza kontrolą państwa. Czasem udaje się nawet uzyskać 10 lat ochrony zatrudnienia, więc zapis obligatoryjnych umów mógłby znacznie ograniczyć czas ich trwania, a z drugiej strony zmuszać pracodawców do ich podpisywania).
Porozumienie o przygotowaniu umowy społecznej podpisali przedstawiciele Komisji Trójstronnej: Minister Pracy w imieniu rządu, związki zawodowe: NSZZ Solidarność, OPZZ, FZZ, a po stronie pracodawców KPP, BCC i PKPP Lewiatan.