Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek
|

Ponad 700 drzew do wycięcia. Do urzędów spływają pierwsze wnioski w trybie "lex deweloper"

24
Podziel się:

Do warszawskiego ratusza wpłynęły pierwsze wnioski w trybie ustawy popularnie zwanej "lex deweloper". Jeden z nich zakłada wycinkę ponad 700 drzew. Z kolei mieszkańcy Starych Babic obawiają się budowy osiedla w środku lasu.

Ponad 700 drzew do wycięcia. Do urzędów spływają pierwsze wnioski w trybie "lex deweloper"
(Arkadiusz Ziółek)

Wniosek, który wpłynął do warszawskiego urzędu, dotyczy budowy osiedla w Ursusie, przy ul. Przerwanej.

- Chodzi o wycinkę dokładnie 769 drzew - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

Teren jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który co prawda pozwala na zabudowę, ale nie mieszkaniową, a usługową.

Ustawa o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych, zwana popularnie lex deweloper, zezwala jednak na budowanie mieszkań tam, gdzie nie pozwalają na to miejscowe plany. Niezbędna jest w takim przypadku zgoda rady gminy.

Przepisy weszły w życie niedawno, dlatego żadna gmina nie wydała jeszcze decyzji w sprawie wniosków złożonych w trybie "lex deweloper".

Do warszawskich urzędów trafiły dopiero cztery takie wnioski, dotyczą inwestycji mieszkaniowych na terenach Ursusa, Targówka i Bemowa.

Obawy związane z wnioskami składanymi w trybie specustawy mają nie tylko samorządowcy z Warszawy. W Lesie Bemowskim, na terenie gminy Stare Babice, znajduje się 20-hektarowa działka, którą Agencja Mienia Wojskowego sprzedała prywatnemu inwestorowi.

Deweloper przez kilka lat walczył o możliwość budowy osiedla w środku lasu. W zeszłym roku zmienił plany - chciał zbudować klinikę ortopedyczną.

Plany inwestycji, choć przyjęte przez wójta gminy, oprotestowali mieszkańcy. Złożyli ponad 800 protestów przeciwko zmianie obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, która umożliwiałaby budowę.

- Demokracja przemówiła, kliniki nie będzie. Natomiast sytuacja prawna uległa radykalnej zmianie za sprawą ustawy "lex deweloper, która niedawno weszła w życie - pisze wójt gminy Stare Babice w komunikacie opublikowanym na urzędowej stronie. - Ta ustawa niesie ze sobą zagrożenie, ponieważ niezależnie od postanowień planu zagospodarowania i studium inwestor w trybie specjalnym zyskuje prawo do budowy osiedli mieszkaniowych na tym terenie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(24)
WYRÓŻNIONE
AS
6 lat temu
Deweloperzy rządzą w Polsce.Czasem odnoszę wrażenie że urzędnicy chodzą na ich pasku.Dotychczas przepychali różne inwestycje na nie swoich działkach pod szyldem INWESTYCJA CELU PUBLICZNEGO.
gość
6 lat temu
wycinka drzew.... nie ma jak betonowa natura i sztuczne zieleńce bo mamy już sztuczne żarcie...picie itd...
wAlka
6 lat temu
Pomimo Lex Dewoloper na zmianę celu potrzeba jest zgoda Rady w formie uchwały więc jest jakieś zabezpieczenie, ale ludzie się boją bo praktyka pokazuje jak czuli są radni a różne "formy" lobingu
NAJNOWSZE KOMENTARZE (24)
qperNIK
6 lat temu
Mam działkę. W zeszłym tygodniu posadziłem 40 świerków, 20 sosen i 35 tui. A nie mogę bez zezwolenia ściąć JEDNEGO przerośniętego świerku, który korzeniami rozwala mi dom, chodnik i studnię. Gdzie tu logika?
KTOŚ
6 lat temu
PIENIADZE PIENIADE PIENIĄDZE
gość
6 lat temu
wycinka drzew.... nie ma jak betonowa natura i sztuczne zieleńce bo mamy już sztuczne żarcie...picie itd...
Polski robotn...
6 lat temu
Wykarczować i wyasfaltować od Bałtyku do Tatr.
Realista
6 lat temu
100 czy 1000drzew do wycięcia??? Mamy ich w Polsce na wet nie na pęczki, tylko na miliardy. Jedn trzecia kraju, to las. Las las i jeszcze raz las. A to tylko lasy, gdzie w rejestrze gruntów wpisano las. Do tego, całe połacie, od wielu lat nie użytkowanych pól. Które zarosły samosiewami drzew, że bez siekiery i koparki do usuwania pni, do użytku rolniczego nie przywrócisz. Z resztą,kto i po co ma to robić, skoro ekonomika produkcji żywności, stoi pod zdechłym azorkiem. Do tego, tysiące hektarów, miejskich parków i zadrzewień. Więc nie płaczcie, ekogłupole, nad setką, czy milionem wyciętych drzew. Mamy tego dobra w bród. I czy ktoś tego chce, czy nie, lesistość kraju będzie się zwiększać. Bo największy posiadacz gruntów w Polsce, czyli rolnictwo, powoli, systematycznie i nieodwołalnie, kurczy się i kurczyć się będzie. No chyba że ekonomia, stanie na głowie, na co oczywiście się nie zanosi.
...
Następna strona