To kolejny krok do zbudowania sprawnej sieci szybkiego internetu dla telefonów komórkowych działającej w całym kraju.
- W mojej ocenie, taki podział częstotliwości i przydział bloków dla uczestników aukcji jest bardzo efektywny i gwarantujący dalszy rozwój konkurencji, a co za tym idzie korzyści dla konsumenta. Myślę, że aukcja zakończyła się bardzo dobrym efektem rynkowym, a o to przede wszystkim chodziło. Wynik gwarantuje równowagę i konkurencyjność, zapewnia podmiotom możliwość świadczenia równoważnych usług - powiedziała Magdalena Gaj.
W wyniku prowadzonej od lutego przez Urząd Komunikacji Elektronicznej aukcji częstotliwości LTE, pięciu spośród sześciu operatorów telekomunikacyjnych biorących w niej udział (Orange Polska, Polkomtel, T-Mobile Polska, Play, Emitel oraz NetNet) kupiło łącznie 5 bloków częstotliwości z zakresu częstotliwości 800 MHz, i 14 bloków z zakresu 2,6 GHz.
- Jeśli chodzi o bloki częstotliwości z zakresu 800 MHz, spółka Netnet otrzymała 5 Mhz, Orange Polska 10 Mhz, P4 (operator sieci Play) 5 MHz, T-Mobile 5 MHz. Łącznie z 5 MHz wcześniej przydzielonymi spółce Sferia (w 2013 r.), rozdysponowaliśmy cały zakres częstotliwości 800 MHz. Jeśli chodzi o wyniki dla częstotliwości 2,6 GHz, trzy bloki po 5 MHz przypadły spółkom Orange Polska i P4, a cztery bloki po 5 MHz Polkomtel i P4 - mówiła Gaj.
Z zaprezentowanych przez nią wyliczeń UKE wynika, że średnia cena za bloki 800 MHz to 1,724 mld zł - 4,48 zł (1,06 euro) na jednego mieszkańca Polski, a za blok 2,6 GHz to 43,637 mln zł - 0,11 zł (0,03 euro) na mieszkańca. Łącznie za wszystkie częstotliwości będące przedmiotem aukcji, telekomy zadeklarowały 9,233 mld zł. Szefowa UKE zapytana przez dziennikarzy o wysokie nakłady, jakie ponieśli operatorzy, oraz o ich przełożenie na przyszłe inwestycje, odpowiedziała: To nie jest wycena częstotliwości dokonana przez prezesa UKE, lecz przez uczestników rynku. - Gdyby nie zmiana legislacyjna, jaka w międzyczasie nastąpiła (rozporządzenie MAC z 24 września, które skróciło aukcję do 115 dni aukcyjnych), to uczestnicy ukształtowaliby te ceny na jeszcze wyższym poziomie. Operatorzy kupili po tyle bloków, na ile uważali, że ich stać - dodała.
Dodała, że model aukcji nie wymuszał na jej uczestnikach deklarowania jak najwyższych sum, ponieważ ceny wywoławcze częstotliwości nie były wysokie (250 mln zł za blok 800 MHz i 25 mln zł za blok 2,6 GHz), a w każdej rundzie aukcyjnej operatorzy mogli podbijać cenę bloku o 1 do 5 proc. Jej zdaniem, dawało to operatorom możliwość zakończenia całego procesu wcześniej.
Szefowa UKE wyjaśniła również, że kolejnym etapem dystrybucji tych częstotliwości będzie przydział konkretnych bloków operatorom, oraz wyznaczenie im obszarów inwestycyjnych. Każdy z nich będzie miał obowiązek zbudowania sieci szybkiego internetu na obszarach tzw. białych plam - gmin, w których obecny zasięg sieci komórkowych i transmisji danych obejmuje poniżej 80 proc. ich powierzchni.
- Obszary inwestycyjne były ustalane na podstawie danych o infrastrukturze telekomunikacyjnej sprzed dwóch lat, dlatego ich ostateczny wykaz zostanie ustalony w trakcie postępowania o dokonanie rezerwacji częstotliwości. Górny limit to 2200 gmin w Polsce, co w takim układzie daje po około 450 gmin na dany blok częstotliwości - podkreśliła prezes UKE.
Szefowa UKE zaznaczyła też, że nie zna jeszcze terminarza przydziału częstotliwości, ponieważ zależy to od zachowania operatorów w postępowaniach administracyjnych.
- Przedsiębiorcy mają 7 dni na złożenie wniosków rezerwacyjnych. Chcielibyśmy z nimi uzgodnić najbardziej efektywne przydziały. Myślę, że już teraz możemy otwarcie rozmawiać o potencjalnych aliansach czy współpracy, która może się między nimi wywiązać. Chcielibyśmy, aby decyzje rezerwacyjne zostały wydane jak najszybciej, ale jest to raczej kwestia miesięcy, a nie tygodni. Może to być jeszcze w tym roku, ale również w przyszłym. Na pewno po wyborach - dodała.
Gaj przypomniała, że choć operatorzy mogą ze sobą współpracować i wspólnie budować sieci LTE, takie współdziałanie może odbywać się na maksymalnie 15 MHz częstotliwości 800 MHz. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy wszyscy wyłonieni w aukcji operatorzy zdecydują się budować wspólną sieć. Taki zapis ma uniemożliwić nadużywania przez operatorów ich pozycji, "aby nikt nie mógł zbudować monopolistycznej pozycji".
Pierwsze spotkanie z operatorami telekomunikacyjnymi ma zostać zorganizowane jeszcze w poniedziałek.
Zobacz też: * *Już nie LTE. Czas na internet z kosmosu