Wiadomość od naszego czytelnika dostaliśmy na dziejesie.wp.pl. Pan Michał opisał swoją poranną podróż do pracy. Mężczyzna próbował przejechać przez skrzyżowanie Alej Jerozolimskich i ulicy Żelaznej w Warszawie, niedaleko Placu Starynkiewicza. Oba pasy w stronę Dworca Zachodniego były zajęte. Pan Michał twierdzi, że czekał w aucie dosłownie na środku przecięcia ulic. Nie chcąc tamować ruchu, przejechał na buspas, a następnie wrócił na swoje miejsce, gdy zauważył, że ruch się rozluźnił. Niestety, zdarzenie zauważył funkcjonariusz stołecznej drogówki.
Dowód rejestracyjny w domu. Chyba że...
- Pan policjant kazał zjechać mi na pobocze. Zapytał, czy wiem, dlaczego zostałem zatrzymany. Odpowiedziałem, że tak – za przejazd buspasem. Ale wytłumaczyłem mu, dlaczego to zrobiłem. Po prostu nie chciałem tamować ruchu. Mundurowy przyjął moje tłumaczenie, ale mimo to poprosił mnie o dokumenty.
Warszawski funkcjonariusz miał poprosić o prawo jazdy, a także... o dowód rejestracyjny. Według relacji naszego czytelnika, policjant miał powiedzieć: „Poproszę o dowód rejestracyjny, którego oczywiście nie musi pan mieć”.
- Zapytałem, ale jak to, panie władzo? Przecież od października kierowcy nie muszę wozić w aucie tych dokumentów. Wszystko powinno być w CEPiK-u. Na to pan policjant odpowiedział, że system raz działa, raz nie. Całe szczęście, że tego dnia miałem dowód przy sobie – przyznał z ulgą pan Michał.
Naszemu rozmówcy tym razem się upiekło. Skończyło się na upomnieniu. Pozostaje pytanie: co dzieje się z systemem CEPiK 2.0?
Kapryśny CEPiK
Na początku października zmieniły się przepisy. Nie trzeba już wozić w aucie dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia polisy OC. Wszystkie zawarte w nich informacje powinny być w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Rządzący, którzy opracowali te przepisy, chwalili się, że będzie to ogromne ułatwienie dla kierujących autami.
Tymczasem już od początku napływały informacje o nieprawidłowościach.Pisaliśmy w money.pl, że na system narzekają niektórzy ubezpieczyciele.CEPiK miał księgować informacje po kilku dniach, co dla policji mogło być równoznaczne z tym, że ubezpieczenia nie ma.
- Jak z każdym systemem elektronicznym mogą zdarzać się uchybienia. Przez pierwsze półtora dnia tego miesiąca cześć funkcjonariuszy miała problemy z przenośnymi terminalami. Natomiast teraz nie dostajemy sygnałów, aby coś było nie tak. Policjanci wciąż uczą się, że mogą zatrzymywać dowody w sposób wirtualny. Niektórym może być ciężko oduczyć się wieloletniej praktyki, gdy przy kontrolach prosili o prawo jazdy, ubezpieczenie oraz dowód rejestracyjny - powiedział money.pl podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Co robić, w razie stłuczki i braku dowodu? Policjanci z ruchu drogowego sugerują, że warto wtedy skorzystać ze strony Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Właśnie przez Fundusz przechodzą nasze dane, zanim znajdą się w systemie CEPiK 2.0.
A co jeżeli w naszym telefonie zabraknie internetu lub dane – z jakiegoś powodu – nie zdążą się zapisać? Polska Izba Ubezpieczeń proponuje inny środek zapobiegawczy. Sfotografować dowód i polisę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl