PKP Cargo do 30 czerwca ma zawrzeć porozumienie z pracownikami, którzy chcą podwyżek. Do porozumienia może jednak nie dojść. - Wszystko zależy od wyników spółki - powiedział money.pl Maciej Libiszewski, prezes PKP Cargo. A te za ostatni kwartał były fatalne.
Do 30 czerwca PKP Cargo ma zawrzeć porozumienie ze związkami zawodowymi dotyczące ich postulatów płacowych pracowników. To ma ostatecznie zakończyć spór zbiorowy.
- Porozumienie zależy od wyników spółki - powiedział w rozmowie z money.pl Maciej Libiszewski, prezes PKP Cargo.
Spółka jest jednak w trudnej sytuacji. W I kwartale 2016 roku zanotowała fatalne wyniki finansowe - 66 mln zł straty netto, dlatego może nie ugiąć się przed związkowcami.
- Myślę, że dojdziemy ze związkami do porozumienia - deklaruje prezes Libiszewski, jednak podkreśla, że PKP Cargo to firma zarówno zarządu, jak i pracowników i żadna ze stron nie powinna działać na szkodę firmy.
Spółka liczy na oszczędności w kolejnych kwartałach. - Najbardziej liczymy na polepszenie współpracy z Polskimi Liniami Kolejowymi. Te koszty są dla nas bardzo duże. Jeżeli mamy bardzo dużo zamknięć i pociągi stoją w wąskich gardłach, nasza praca jest nieefektywna. Ale mamy już deklarację nowego zarządu PLK, że prędkość handlowa szczególnie dla transportów kolejowych się zwiększy, a to dla nas oznacza oszczędności - mówi Libiszewski. To pozwoli zredukować nadgodziny.
Prezes nie zapowiada jednak zwolnień w spółce. Deklaruje, że w niektórych częściach Polski PKP Cargo będzie nawet zatrudniać.