- Rządzący nie mogli się powstrzymać od próby szukania jakichś marnych, groszowych oszczędności kosztem lekarzy. To jest wręcz żenujące. Tym bardziej, że mam wrażenie, że oni tam sądzili, że my jesteśmy jakimiś głupkami, że nie śledzimy projektów ustaw, jakie pojawiają się na stronach Rządowego Centrum Legislacji czy w Biuletynie Informacji Publicznej. Że nie zauważymy ich prób oszustwa - mówi w rozmowie z Onetem dr Damian Patecki z Porozumienia Rezydentów.
Porozumienie Rezydentów rozgoryczone. "W praktyce mniej pieniędzy na zdrowie"
W lutym młodzi lekarze porozumieli się z rządem, że nakłady na ochronę zdrowia mają sukcesywnie rosnąć do 6 proc. PKB. Tymczasem, jak mówi wiceszef Porozumienia Rezydentów, rządowy projekt ustawy, wygląda zupełnie nie po myśli medyków. - Zapisy są tak mało precyzyjne, jakby ktoś chciał sprawę rozmydlić. I wygląda na to, że w praktyce pieniędzy na ochronę zdrowia będzie mniej, choć pozornie, na papierze wszystko niby się będzie zgadzało - mówi Onetowi Patecki.
Zdaniem Pateckiego, rozbieżności pomiędzy lutowym porozumieniem a rządową propozycją ustawy jest więcej - W porozumieniu ustaliliśmy, że dwa lata po specjalizacji lekarz musi przepracować w służbie zdrowia w Polsce. A teraz w projekcie ustawy czytamy, że lekarz musi być zatrudniony na cały etat, w jednej placówce, że placówka musi być finansowana ze środków publicznych - opowiada.
Lekarz dodaje, że jego środowisko jest rozgoryczone rządowymi propozycjami, a on sam żałuje, że podpisał w lutym porozumienie.
Czytaj też: Powinni zarabiać tyle, co rezydenci albo pracować dla idei. Internauci o zarobkach parlamentarzystów
* Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl *