Takiego zawłaszczania państwa jak za rządów Prawa i Sprawiedliwości nie było od siedemnastu lat - alarmuje "Trybuna".
Dziennik pisze, że Marian Krzaklewski ze swoimi zapowiedziami o 4 tysiącach stanowisk dla swoich to "mały pikuś" w porównaniu z Jarosławem Kaczyńskim.
Według "Trybuny" karuzela kadrowa obejmuje już nie tysiące, ale dziesiątki tysięcy "swojaków", a obecna prawica chce zaprzęgnąć w swoją służbę wszystkie instytucje państwowowe.
Zdaniem dziennika zawiązanie koalicji PiS, Samoobrony i LPR tylko nasili dokonywane już czystki w państwowych spólkach. Potrzebne będą stołki dla partnerów partii Kaczyńskich.
"Trybuna" pisze, że patrząc na proces wymiany "obcych" na "swoich" trudno mówić o odnowie moralnej, tak szumnie zapowiadanej przez Kaczyńskich przed wyborami.
Czystki następują w policji, straży pożarnej, służbach specjalnych, prokuraturach, w mediach publicznych, w korpusie ambasadorów, w ośrodkach sportowych, uzdrowiskach, kuratoriach, agencjach rolnych, funduszach. Partia Kaczyńskich wymieniła wszystkich kuratorów oświaty i prezesów regionalnych oddziałów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.