W tej kadencji do Sejmu wpłynęło ponad 100 wniosków o uchylenie immunitetu posłom w związku z popełnionymi przez nich wykroczeniami drogowymi. Dziś Sejm ma głosować nad projektem nowelizacji przepisów, które pozwolą karać mandatami parlamentarzystów, ale także między innymi prokuratorów.
Prace nad projektem trwały ponad 2 lata. Zakłada on, że przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia drogowe popełnione przez prokuratora, posła, senatora, RPD, GIODO lub szefa IPN automatycznie oznaczałoby, że ukarany zrzekł się immunitetu.
Obecnie jest tak, że zgodę na ukaranie za wykroczenie drogowe musi wyrazić: w przypadku posła, RPD, GIODO i szefa IPN - Sejm, w przypadku senatora - Senat, a jeśli chodzi o prokuratora (również prokuratora generalnego) - sąd dyscyplinarny.
Projekt zmian ws. immunitetów na początku 2013 r. zaproponowała ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Jednak nie ma ona inicjatywy ustawodawczej, więc projekt został złożony jako poselski i podpisany przez przedstawicieli kilku klubów. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w kwietniu 2013 r.
- Na drogach nie może być równych i równiejszych - mówiła Ewa Kopacz podczas konferencji prasowej 24 czerwca. - Jeszcze w tej kadencji posłowie, którzy w tej chwili są chronieni immunitetem, będą odpowiadać i płacić za swoje wykroczenia drogowe - zapowiedziała.