Ile zarabia poseł? Około 12,5 tys. brutto każdego miesiąca. Bez względu na to, ile tej pracy faktycznie miał. Kalendarz posiedzeń jest jednak dla nich nader łaskawy. Piątkowe posiedzenie będzie ostatnim przed majówką.
W kwietniu Sejm będzie obradował zaledwie 3 dni (11,12, i 13 kwietnia), a w maju tylko 4 (8,9,10, 11 maja). Jeszcze tylko piątkowe posiedzenie Sejmu i wybrańcy narodu będą mogli odpocząć. Do pracy na Wiejską wrócą dopiero po majówce – pisze "Super Express".
Senatorzy mają jeszcze lepiej, bo przez dwa miesiące będą pracować przez 6 dni. Posiedzenia Senatu pokrywają się kwietniu z sejmowymi, w maju jednak będzie o jedno posiedzenie mniej.
Za taką pracę posłowie i Senatorowie pobierają miesięcznie 12,5 tys. zł brutto pensji – zauważa "Super Express". Dziennik przytacza też komentarz Janusza Śniadka z PiS, który przekonuje, że na brak pracy jednak absolutnie nie narzeka. – Posiedzenia plenarne to pewien finał prac w komisjach i podkomisjach – zaznacza w rozmowie z ”SE”.
Ale czy poseł Śniadek pamięta, że za pracę w komisjach dostaje dodatkowe pieniądze, niezależnie od uposażenia poselskiego (obecnie jego wysokość to 10 021 zł brutto)
, a wiceprzewodniczący - 15 proc. Dziesiąta część uposażenia to z kolei dodatek dla przewodniczącego podkomisji.
Dziennik pyta też, czy sprawiedliwa jest więc decyzja Jarosława Kaczyńskiego o obniżeniu poselskich i senatorskich pensji, skoro tak ciężko posłowie pracują? Tego wątku poseł Śniadek nie podejmuje.
Przypomnijmy, że prezes zapowiedział, że PiS obniży pensje poselskie i senatorskie o 20 proc. To znaczy, że parlamentarzyści dostaną na rękę około 7,6 tys. złotych.
Dziś każdy poseł i senator otrzymuje 10 021 zł bruttouposażenia poselskiego miesięcznie (to podstawowa kwota, która należy się każdemu). Czyli blisko pięć razy tyle, ile płaca minimalna, która od stycznia 2018 wynosi 2100 zł brutto.
To jednak nie cała pensja parlamentarzysty. Do tego trzeba bowiem doliczyć comiesięczną dietę parlamentarną. Poseł lub senator może ją wydawać na wszystko, co ma związek z pracą posła, a więc chociażby na dojazdy, wyżywienie czy organizację spotkań z wyborcami.
Dieta ta stanowi 25 proc. uposażenia. Obecnie jest to 2 505 zł, które nie podlega już opodatkowaniu. Tak więc inkasujący dotąd co miesiąc ponad 12,5 tys. zł brutto poseł i senator, po obniżce, będzie otrzymywał pensję w wysokości nieco ponad 10 tys. zł brutto miesięcznie. Czyli właśnie około 7,6 tys. zł na rękę.
Prócz pensji, każdemu parlamentarzyście przysługuje również cała masa mniej lub bardziej wymiernych przywilejów. Jak pisaliśmy w money.pl, każdy poseł i senator ma na przykład zagwarantowane darmowe podróżowanie środkami komunikacji publicznej oraz samolotami.
Przysługuje im także miejsce w hotelu sejmowym, darmowe noclegi podczas wyjazdów służbowych, nisko oprocentowane pożyczki czy dopłata do wynajmu mieszkania w Warszawie. Parlamentarzysta nie musi się też martwić o opłacenie przesyłki czy zakup znaczków pocztowych.
Wydatki te pokrywa Kancelaria Sejmu, czyli budżet państwa, czyli więc my wszyscy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl