Sejm we wtorek rozpoczął prace nad projektem ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci wprowadzającą program "Rodzina 500 plus", dzięki któremu rodziny otrzymają 500 zł na drugie i kolejne dziecko, a w mniej zamożnych rodzinach również na pierwsze.
Jako pierwszy na mównicę wyszedł Zbigniew Konwiński (PO) z tabletem, na którym odtwarzał fragmenty wystąpień Beaty Szydło, w których zapowiadała wprowadzenie 500 zł na każde dziecko. Było to przedmiotem sporu podczas wcześniejszych wystąpień - posłowie opozycji, m.in. Sławomir Neumann (PO), zarzucali Prawu i Sprawiedliwości, że okłamało wyborców, zapowiadając świadczenie na każde dziecko, tymczasem zaproponowany program wyklucza m.in. jedynaków i te dzieci, które mają pełnoletnie rodzeństwo.
Z kolei Krzysztof Truskolaski (Nowoczesna)
wręczył minister Rafalskiej kalkulator, nawiązując tym do szacunkowych kosztów programu i nieścisłości w wyliczeniach. - Chciałbym w związku z tym na ręce pani minister wręczyć prezent. Jest to kalkulator, żeby w przyszłości nie popełniać takich poważnych błędów rachunkowych, przygotowując projekty ustaw. Kalkulator kupiłem za własne pieniądze, a za różnice w koszcie projektu ustawy 500 plus zapłacą wszyscy Polacy - powiedział.
Joanna Borowiak (PiS) mówiła, że rząd PO-PSL swój program polityki rodzinnej pisał 8 lat, pod kryptonimem "szczaw i mirabelki", zaś program zaproponowany przez rząd PiS jest bardzo potrzebny i oczekiwany.
- Edward Gierek pozostawił po sobie koszmarne długi i trochę zakładów przemysłowych. Donald Tusk pozostawił po sobie koszmarne długi, splądrowane konta emerytalne Polaków, ale i początek autostrad. Jarosław Kaczyński pozostawi po sobie wyłącznie koszmarne długi, a wszystkie pożyczone przez Polskę pieniądze nie zainwestuje, ale rozda. Jednym efektem tej ustawy będzie to, że co miesiąc każde polskie dziecko będzie się zadłużało o 500 zł. (...) Za kilkanaście lat te dzieci będą musiały same spłacić ten dług - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna)
Odnosząc się do jej wystąpienia, prowadzący obrady wicemarszałek Joachim Brudziński (PiS) zauważył, że pomiędzy Edwardem Gierkiem a Donaldem Tuskiem posłance zaginął Leszek Belcerowicz.
Paweł Suski (PO) wyszedł na mównicę z teczką z napisem "Ustawy na pierwsze 100 dni". - Czy pani minister wie, czyja to jest teczka? (...) To jest teczka, która miała być pełna ustaw. (...) Ja ją znalazłem. I co w niej jest? Frazesy - powiedział, wyjmując z teczki kartkę z dużym napisem "frazesy". - Ten projekt jest doskonałym przykładem na hipokryzję - dodał.
- Mieliśmy już tablet, kalkulator, teraz teczkę, strach się bać, co państwo jeszcze do końca tych obrad wymyślicie - skomentował wystąpienie Suskiego Brudziński.
Dominik Tarczyński (PiS) przypominał w jaki sposób politykę prorodzinną prowadziła PO. - Wózek dziecięcy - 23 proc. VAT, podniesiony; prezerwatywy - 7 proc. VAT, obniżony. Ubranka dziecięce - 23 proc. VAT, podniesiony; trumny - 7 proc. VAT, obniżony. Za państwa rządów taniej było umierać, za naszych rządów taniej będzie się rodzic - mówił.
Anna Białkowska (PO) mówiła, że program 500 plus będzie kosztował miliardy. - I nie oszukujcie państwo, że nagle dokonacie cudu i tak ruszy gospodarka, że nie będziecie musieli szukać w kieszeniach nas wszystkich. Z naciskiem na słowa: nas wszystkich. A więc sięgnięcie to kieszeni tych matek i ojców, których pominęliście w programie 500 plus. (...) Panie marszałku, były tablety, teczki, ale myślę, że potrzebne są cuda - mówiła posłanka.
- Jestem pełna uznania dla teatralnych umiejętności niektórych posłów. Państwo pomyliście izby i sceny. To nie jest teatr - powiedział Rafalska, odnosząc się do wystąpień posłów. Zaapelowała, aby nie straszyć, że program podzieli dzieci w rodzinie na lepsze i gorsze. - Jest to wsparcie dla rodziny. Nie róbcie cyrku z Sejmu - dodała.
Posłowie pytali również m.in. o sytuację samotnych rodziców, dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej, ewentualny wzrost cen i podatków w związku z kosztami programu oraz prognozy demograficzne umieszczone w uzasadnieniu projektu.
Projekt wprowadzający projekt 500 plus zakłada, że świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko otrzyma każda rodzina, bez względu na dochody. W przypadku rodzin z jednym dzieckiem trzeba będzie spełnić kryterium dochodowe - 800 zł na osobę w rodzinie lub 1200 zł w przypadku dzieci z niepełnosprawnością. Świadczenie będzie wypłacane do ukończenia przez dziecko 18 lat.
Sprawdź, w jakich miastach możesz otrzymać 500 zł na dziecko (tutaj)
.