Minister spraw zagranicznych Cypru Joanis Kasulidis ujawnił w rozmowie z telewizją RIK, że sześć tureckich okrętów wojennych zablokowało prace statku poszukującego podmorskich złóż gazu ziemnego. Do zajścia doszło na wschód od wyspy w okolicach Larnaki, niedaleko granicy między strefą buforową rozdzielającą część turecką od tej rządzonej z Nikozji.
Sprawa jest o tyle gorąca, że zaangażowane są w nią rządy przynajmniej trzech państw – Turcji, Cypru i Włoch. Informacja o ryzykownych manewrach tureckich okrętów trafiła również do Brukseli.
Zdaniem rządu w Ankarze, blokada poszukiwań gazu przez koncern ENI (w 30 proc. kontrolowany przez włoski rząd – red.) we współpracy z cypryjskim rządem pogwałciłoby prawa tureckich mieszkańców wyspy. Warto przypomnieć, że dzień wcześniej, 8 lutego, poinformowano, że na innej działce pod dnem morza u wybrzeży Cypru odnaleziono potężne złoże gazu.
Cypr jest podzielony od 1974 r. Południowa część wyspy zamieszkiwania przez Greków cypryjskich jest niepodległym, ale nieuznawanym przez Turcję państwem, które od 2004 r. należy do Unii Europejskiej. Północ wyspy to nieuznawana przez większość świata Turecka Republika Cypru Północnego. Oba regionu oddziela kilkumetrowa strefa buforowa.