Ostateczny poziom potrzeb pożyczkowych brutto w 2017 r. może być o kilkanaście miliardów złotych niższy niż planowane 168,7 mld zł - poinformował wiceminister finansów Piotr Nowak.
Zapytany czy ponadplanowa realizacja budżetu w okresie styczeń-maj, oznacza, że całoroczne potrzeby pożyczkowe mogą być niższe niż 168,7 mld zł, Nowak powiedział: Tak.
- Z samego zysku NBP wpłynęło ok. 8 mld zł więcej niż zakładane w ustawie budżetowej. Plus mamy lepsze wykonanie budżetu, jeśli chodzi o dochody podatkowe. Potrzeby pożyczkowe w całym 2017 r. mogą być niższe o kilkanaście miliardów w stosunku do planu - powiedział Nowak.
Pytany, czy realne jest jednoczesne ograniczenie skali emisji długu oraz zmniejszenie finalnego deficytu budżetowego za 2017 rok, Nowak powiedział: Rząd zawsze zmierza do zmniejszenia deficytu. Rezultatem niższego deficytu jest zmniejszenie potrzeb pożyczkowych, a za tym idzie ograniczenie emisji długu. Cieszy nas fakt, że wpływy z podatków są bardzo duże, ale mamy świadomość, że ta dynamika jest najprawdopodobniej nie do utrzymania.
- Zakładamy, że tempo wzrostu wpływów podatkowych będzie się zmniejszało - dodał.
Obecne warunki emisji długu wiceminister ocenił jako "bardzo dobre", ale dostrzega ryzyka po stronie globalnej sytuacji geopolitycznej.
- Póki co jest bardzo dobrze, ale zobaczymy, w którą stronę pójdzie polityka Fed, jakie decyzje będzie podejmował EBC oraz jak rynki zareagują na wynik wyborów w Niemczech - powiedział.
Nowak poinformował, że podaż SPW na IV kwartał będzie wyższa niż na III kwartał, gdy resort finansów planuje wyemitować dług na poziomie ok. 10 mld zł.
- W IV kwartale będziemy chcieli kontynuować prefinansowanie potrzeb 2018 roku. Ostatecznie stopień prefinansowania potrzeb pożyczkowych przyszłego roku będzie zależał od uwarunkowań rynkowych jak i budżetowych, ale z pewnością będzie to kwota większa niż 10 mld zł - powiedział.
Pytany o możliwą skalę pokrycia przyszłorocznych potrzeb budżetu emisjami tegorocznymi, Nowak powiedział: Trudno powiedzieć. Dodał jednak, że będzie to mniej niż "czterdzieści kilka" miliardów złotych pozyskanych na prefinansowanie w zeszłym roku.
- W poprzednim roku i na początku tego, nasze działania determinowane były sytuacją polityczną. Na 2017 rok chcieliśmy mieć większe prefinansowane, bo kalendarz wyborczy w Europie był napięty. Chcieliśmy być po bezpiecznej stronie przed wyborami we Francji, abyśmy w przypadku turbulencji na rynkach mieli możliwość czasowego wstrzymania emisji, na przykład przez dwa miesiące - powiedział.
- Teraz ryzyko polityczne jest mniejsze, co oznacza, że skala prefinansowanie będzie mniejsza niż w zeszłym roku, nie musi być utrzymana na poziomie 26 proc. czy czterdziestu kilku miliardów złotych. Zakładamy, że napięcia polityczne, które mogą się pojawić pod koniec roku czy na początku przyszłego nie będą duże, więc aż tak dużych emisji nie będziemy robić. Jednak pamiętać należy, że najkorzystniejsze warunki finansowania osiąga się zazwyczaj wtedy, kiedy nie musi się emitować - dodał.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w 2016 roku resort finansów prefinansował 26 proc. potrzeb pożyczkowych na 2017 rok.
Nikodem Chinowski