Oferował lokaty i "obligacje", które miały dawać 25 proc. zysku rocznie. Wezwania do zapłaty wysyłał gołębiem pocztowym. Teraz odpowie za oszustwa, wyłudzenia i pranie brudnych pieniędzy. Rafał K., twórca Pozabankowego Centrum Finansowego, miał oszukać 232 osoby na 14 mln zł.
Pozabankowe Centrum Finansowe działało od 2010 r. udzielało pożyczek "chwilówek". Oprocentowanych, jak to chwilówki, na kilkadziesiąt procent miesięcznie. Przyjmowało też "lokaty" i sprzedawało obligacje. Zyski dla klientów powierzających Centrum swoje pieniądze miały być kosmiczne, porównywalne z tymi, które zapewniać miało Amber Gold. Lokata na 12 miesięcy? Ponad 10 proc. zysku, na trzy lata - 15 proc. Obligacje miały dawać od 10 do 25 proc. zysku.
Klientom nie przeszkadzało, że firma była na liście ostrzeżeń KNF. We wrześniu 2013 r. sen o kosmicznych zyskach jednak się skończył, a sąd ogłosił upadłość parabanku. Wtedy już interesowała się nim m.in. ABW, do której zgłaszali się poszkodowani inwestorzy, wierzyciele i pożyczkodawcy.
W poniedziałek warszawska Prokuratura Okręgowa poinformowała, że do sądu trafił akt oskarżenia przeciw Rafałowi K., twórcy PCF. K. usłyszał zarzuty popełnienia 60 przestępstw. W tym związane z wyłudzeniami pieniędzy i nieruchomości oraz z praniem pieniędzy pochodzących z czynów zabronionych.
Z oskarżeń prokuratury widać też, że PCF działało z rozmachem. Rafał K. miał wyłudzić blisko 10 mln zł od 155 nabywców obligacji PCF. Od 23 osób miał wziąć 2,74 mln zł pożyczki, której nie planował spłacić.
Od zaciągających w PCF pożyczki miał żądać jako zabezpieczenia weksli i praw do nieruchomości. W akcie oskarżenia wskazano, że takich nieruchomości i mieszkań było 12, o łącznej wartości 1,5 mln zł. Weksel natomiast opiewały na dziesięciokrotność zaciągniętej pożyczki.
Żeby uniknąć wierzycieli Rafał K. sprzedał pięć nieruchomości, z czego trzy z nich własnej matce.
Klienci, który decydowali się na wzięcie pożyczki w PCF najczęściej byli w trudnej sytuacji finansowej. "Umowy przewidywały także liczne opłaty dodatkowe i karne, czasem wręcz absurdalne (np. doręczenie monitów gołębiem pocztowym). Po zawarciu umowy oskarżony bezpośrednio lub przez osoby z nim współdziałające przejmował nieruchomości i sprzedawał je innym podmiotom, które niejednokrotnie prowadziły postępowania egzekucyjne i eksmitowały pokrzywdzonych" - poinformowała prokuratura.
Rafał K. został tymczasowo aresztowany. Nie zasiądzie na ławie oskarżenia sam. Aktem oskarżenia objęto również 13 innych członków grupy przestępczej, którzy mieli z nim współdziałać. Jednym z oskarżonych jest notariusz Mateusz R., który sporządzał akty notarialne na potrzeby grupy przestępczej. Usłyszał zarzut popełnienia 36 przestępstw.
Nikt z oskarżonych, w tym i sam Rafał K., nie przyznaje się do zarzutów.