Kancelaria sejmu opublikowała dane dotyczące wyjazdów zagranicznych posłów. Okazuje się, że łącznie na ten cel z budżetu wydano 8 657 696,03 złotych.
Aktualizacja 13 listopada, 8.30
Dane ułożone są chronologicznie począwszy od 13 listopada 2011 roku. Koszty poszczególnych wyjazdów podzielono m.in. na koszty transportu, diet, dojazdy, ubezpieczenie.
Dokąd jeżdżą posłowie? Cele podróży są bardzo różne. Od spotkań Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, po spotkania z Polonią, posiedzenia i misje OBWE. Zdarzają się też wyjazdy w egzotyczne z naszej perspektywy miejsca jak Kampala, Johanesburg, Meksyk, Adis Abeba, Abudża i Lusaka.
Koszty wyjazdów też są bardzo różne. Najwięcej zapłaciliśmy za pięciodniowy pobyt posła Adama Szejnfelda z PO w Meksyku w 2012 roku - ponad 27 tysięcy złotych. Zdarzały się też grupowe wyjazdy np. na spotkanie Unii Międzyparlamentarnej oraz spotkanie Stowarzyszenia Sekretarzy Generalnych, gdzie delegacja dla każdego posła kosztowała od 19 do 26 tysięcy złotych.
Rekordzistą pod względem sumy kosztów podróży jest poseł Tadeusz Iwiński z SLD. Jego delegacje kosztowały Sejm w sumie ponad 320 tysięcy złotych. Zastanawiająca jest też różnica zarówno w kosztach delegacji w ten same miejsca, nawet w ramach jednej delegacji oraz to, na czyje zaproszenie jeżdżą posłowie.
Najbardziej interesujące pozycje to: _ Na zaproszenie prezesa Regionalnej Izby Gospodarczej w Łodzi _, _ Misja obserwacyjna startu statku ATV w Kourou (Gujana Francuska)
, na zaproszenie Francuskiej Grupy do Spraw Kosmosu _, _ Na zaproszenie Klubu Gazety Polskiej w celu odbycia cyklu spotkań otwartych z Polakami zamieszkałymi w Chicago _.
Osobna kwestia to podróże samochodami. Rekordzistami tutaj są byli posłowie PiS-u: Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamińskim oraz Adam Rogacki. Z dokumentacji wynika, że najdalej samochodem wybrali się do Madrytu. W sumie Adam Rogacki odbył 27 różnych wyjazdów, Mariusz Antoni Kamiński - 24, a Adam Hofman - 20 wyjazdów.
Czytaj więcej w Money.pl