Wygląda na to, że telewizja nie ma żadnego planu B - komentuje sprawę pożyczki dla TVP członek Rady Mediów Narodowych Juliusz Braun. Prezes TVP Jacek Kurski przyznał przed Radą, że jeśli wpływy z abonamentu nie wrosną, to telewizja nie będzie miała jak zwrócić 800-milionowej pomocy od Skarbu Państwa.
- Pożyczkę będzie można zwrócić, jeśli TVP będzie miała pieniądze z abonamentu. Choć co prawda nie będzie ona zwracana bezpośrednio z abonamentu. Mamy tu do czynienia z optymistycznym założeniem, że w ciągu najbliższego pół roku sprawa abonamentu się ureguluje. Bo jak się nie ureguluje, to będzie problem -powiedział Braun portalowi wirtualnemedia.pl.
- Wygląda też na to, że telewizja nie ma żadnego planu B. To posunięcie niewątpliwie zgodne z prawem, ale w moim odczuciu ryzykowne. Telewizja w tej chwili nie ma pieniędzy, które ma oddać. Czy będzie je miała? Tutaj pasuje prawnicze określenie: "zdarzenie przyszłe i niepewne" - dodał w rozmowie z portalem.
Rada Mediów Narodowych we wtorek wysłuchała informacji zarządu TVP na temat pożyczki z budżetu, a także zasad i terminu jej spłaty oraz odsetek. Punkt został dodany do porządku obrad właśnie na wniosek Brauna.
O kredycie dla TVP pisaliśmy szerzejw money.pl. Pożyczka ma być wypłacona w czterech transzach, a spłacana co miesiąc przez pięć lat. Jednak nie od razu, a dopiero od 2019 roku. Zabezpieczenie? Weksel in blanco bez protestu.