Poinformowało Bureau for Investments and Economic Cycles (BIEC).
"Wskaźnik nadal jednak pozostaje w trendzie wzrostowym, zaś poszczególne składowe i miary pomocnicze wskazują na duże prawdopodobieństwo utrzymania się pozytywnych tendencji w gospodarce w najbliższym czasie" - napisała w komentarzu do wyników badania Maria Drozdowicz.
Spośród ośmiu komponentów wskaźnika cztery w ostatnim miesiącu przyczyniły się do jego wzrostu, zaś cztery uległy pogorszeniu.
"W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przełamana została negatywna tendencja i tempo napływu nowych zamówień ulega poprawie. Dotyczy to zarówno zamówień eksportowych, jak i tych przeznaczonych na kraj. Od maja ubiegłego roku zamówienia napływały do przedsiębiorstw coraz węższym strumieniem" - napisała Drozdowicz.
Zaznaczyła jednak, że istnieją szanse na wzrost popytu wewnętrznego i większe niż w ostatnim czasie jego znaczenie dla tempa rozwoju gospodarczego.
Drozdowicz zwraca uwagę na rosnące zamówienia, dzięki którym z magazynów ubyło więcej wyprodukowanych towarów, co przyczyniło się do lepszych niż prognozowane danych o produkcji przemysłowej.
BIEC ocenia, że w ostatnim miesiącu doszło do spadku wydajności pracy w przedsiębiorstwach produkcyjnych, jednak wciąż wykazuje ona tendencję wzrostową.
"To niewielkie osłabienie wydajności pracy może również wynikać z tego, że przedsiębiorstwa szykują się do większej produkcji i zatrudniają nowych pracowników. W ostatnim czasie przybywa bowiem nowych miejsc pracy" - głosi raport.
W czerwcu znacznie spadła również skłonność konsumentów do dokonywania zakupów. Większa ostrożność konsumentów w deklaracjach o zakupach dóbr trwałego użytku widoczna jest już od kwietnia.
"Jest to tym bardziej trudne do wytłumaczenia, że w ostatnich miesiącach płace realne nieco wzrosły. Rośnie również zatrudnienie. Poprawa tych dwóch wielkości jest co prawda bardzo powolna, ale powinna dawać nadzieję konsumentom na lepszą przyszłość. Być może jednak jest ona ciągle zbyt słabo odczuwalna" - napisała autorka raportu.