Specjalna konferencja to nowa forma podsumowania kolejnego roku rządów PiS. 12 miesięcy temu podsumowanie miało nieco skromniejszą formę, a swoją "działkę" oceniał kolejno każdy z ministrów. Tym razem o swoim rządzie mówił przede wszystkim jego szef Mateusz Morawiecki.
Premier chwalił się przede wszystkim osiągnięciami gospodarczymi. Wzrost PKB, niskie bezrobocie, uszczelnienie VAT czy stabilny budżet - to główne elementy wypowiedzi premiera.
- Udało się bardzo wiele osiągnąć i z tego jesteśmy dumni. Wczoraj na Górnym Śląsku jeden z górników powiedział mi: "nie boimy się zmian, wiemy, że gospodarka musi się zmieniać" - mówił Morawiecki, odnosząc te słowa do całej gospodarki.
- Polska zmieniała się w ostatnich latach, ale za mało te zmiany były dopasowane do potrzeb zwykłego człowieka. My staramy się to zmieniać - powiedział Mateusz Morawiecki. - Udało się uwolnić energię i dynamikę społeczną.
Zdaniem premiera, cechą charakterystyczną rządów PiS jest uniwersalność. - Walka ze smogiem, elektromobilność, niższy ZUS dla osób przedsiębiorczych - to tylko niektóre z przykładów, podawanych przez szefa rządu. - Teraz czas na bezpieczny rozwój, na spokój, na stabilność.
Morawiecki odnosił się przede wszystkim do gospodarki. - Kiedyś atutem polskiego pracownika były niskie koszty pracy. My temu modelowi mówimy "nie" - twierdził premier. - Sednem Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju są jak najwięcej zarabiający Polacy. Do tego dążymy.
Szef rządu mówił też o służbie zdrowia. Jak stwierdził, planem na 2019 rok jest przede wszystkim zmniejszenie kolejek do specjalistów.
Morawiecki przyznał jednak, że jest trochę rzeczy do poprawy. - Potrafimy uderzyć się w pierś. Z pewnością wielu z państwa słyszało o sytuacji, w której urzędnik skarbowy próbował w warsztacie samochodowym wykorzystać sytuację, że kasa jest już zamknięta, by ukarać przedsiębiorcę. Nie powinno być takich sytuacji - przyznał premier, nawiązując do głośnej historii z Bartoszyc, o której pisaliśmy na łamach naszych serwisów.
Żart z Hamburga i duma Szydło
Premier pozwolił sobie również na na przytoczenie żartu, który - jak twierdził - usłyszał od jednego z kolegów w Hamburgu. Dotyczył on budowy lotniska Berlin Brandenburg, która ciągnie się już od wielu lat i wciąż nie może się zakończyć. - Kolega powiedział mi, że teraz w Niemczech mówi się, że nie ma co kończyć tego lotniska, skoro pod Warszawą powstanie Centralny Port Komunikacyjny - stwierdził Morawiecki, uzasadniając konieczność budowy CPK w Polsce.
Głos na konferencji zabrała również wicepremier Beata Szydło, która przekonywała, że program PiS dba o polskie rodziny i potrafi odpowiedzieć na ich potrzeby. Bo przez poprzednich 8 lat była premier słyszała od Polaków, że "PKB sobie do garnka nie włożę i dzieciom obiadu z tego nie ugotuję". - My daliśmy polskim rodzinom godne życie. Czyli coś, o czym wielu polityków zapominało - mówiła wicepremier. I dodawała, że z tego powodu jest niezwykle dumna.
Z kolei wicepremier Piotr Gliński dziękował Polakom za wspólne obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Chwalił się koncertami, wydarzeniami, reklamą z Melem Gibsonem i okolicznościowym filmem "Niepodległość". Przywoływał również reformy, które udało się przeprowadzić w jego ministerstwie.
Minister Jarosław Gowin chwalił się natomiast wprowadzeniem Konstytucji dla nauki oraz polskimi naukowcami, którzy uczestniczyli w tworzeniu sondy, która w ostatnich dniach wylądowała na Marsie. Jednym z kluczowych elementów sondy był wyprodukowany przez polską firmę penetrator o swojskiej nazwie Kret. - Kret nie powstałby, gdyby nie dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju - mówił Gowin.
Dialog z publicznością
Pytania na konferencji zadawać mają przedstawiciele różnych grup społecznych. Taka forma ma być w założeniu obrazem tego, że premier jest blisko ludzi, słucha ich głosu i rozwiewa wszystkie wątpliwości rodaków.
Pierwsze pytanie padło ze strony studenta, który chciał zapytać o wzrost cen. Przede wszystkim o ceny prądu. - Część produktów, takich jak mleko czy masło rzeczywiście drożeje. Tak jak wiele innych artykułów spożywczych, ich cena zależy od warunków atmosferycznych - tłumaczył Morawiecki. - Budujemy mechanizmy stabilizujące ceny, chcemy żeby to była systemowa zmiana - odpowiedział premier Morawiecki.
- Wzrosty cen prądu to skutek polityki klimatycznej Unii Europejskiej, a więc czynników zewnętrznych. To temat, którym praktycznie codziennie się zajmujemy - tłumaczył Mateusz Morawiecki.
Kolejne pytania dotyczyły ewentualnego załamania gospodarki, podniesienia wieku emerytalnego czy likwidacji programu 500+. - Nie ma takiej możliwości, by zabrakło pieniędzy na wypłaty dla rodzin. Jeśli chodzi o kryzys, to też nie spodziewamy się, by ewentualne spowolnienie gospodarcze dotknęło Polaków - zapewniał premier. I podkreślał, że nie ma mowy o wyjściu Polski z Unii Europejskiej. - Każdy, kto tak mówi, szkodzi Polsce. Jesteśmy bardzo ważną częścią Europy - mówił.
Konferencja zbiegła się w czasie z deklaracją opozycji, która pod koniec listopada złożyła wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Mateusza Morawieckiego. - Premier Morawiecki nie ma moralnego prawa kierować rządem. Nie tylko za to, że kłamstwo stało się symbolem tego rządu, ale dlatego, że korupcja stała się symbolem tego rządu - przekonywał Sławomir Neumann, szef klubu parlamentarnego PO.
- Chcemy zmniejszyć napięcia wśród Polaków. Zapraszamy do dyskusji merytorycznej również opozycję - mówił w tym kontekście Mateusz Morawiecki. I pozwolił sobie na drobną złośliwość. - Popełniamy błędy, ale nie popełnia ich tylko ten, kto nic nie robi. Choć byli tacy, którzy robili mało, a i tak popełniali błędy.
Być może taka forma podsumowania jest realizacją strategii "ucieczki do przodu" oraz próbą obniżenia rangi wniosku o wotum nieufności, złożonego przez opozycję. Ten pod obrady ma trafić na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które zaplanowane zostało na 12-14 grudnia.
Nowe otwarcie Morawieckiego
Przemówienie premiera - według części komentatorów - oznaczać może również nowe otwarcie. Morawiecki ma teraz kłaść nacisk na spokój, stabilność oraz bezpieczeństwo rozwoju, o czym świadczyć mają poniższe słowa szefa rządu: "Polacy i rozwój Polski potrzebują dziś dwóch rzeczy – bezpieczeństwa i spokoju. ale... żeby w domu było miło, spokojnie i bezpiecznie często najpierw trzeba zrobić mniejszy lub większy remont. A przy remontach bywa, wiadomo, głośno, czasem niespokojnie i gorączkowo, czasem nerwowo, bo coś się opóźni, jakaś dostawa będzie nie taka, coś wyjdzie nie do końca tak jak miało być, coś się sąsiadom nie spodoba... Ale przychodzi moment gdy ściany są pomalowane, meble wstawione, dom zabezpieczony. I można w spokoju zamieszkiwać wspólne domostwo. Kolejne zmiany są już spokojniejsze i zaczyna się normalne, lepsze życie.
Zakończyliśmy pewien etap remontu naszego wspólnego domu. Warto dziś to sobie podsumować i cieszyć się spokojem po wykonaniu trudnego, burzliwego odcinka pracy. (...)Po walce przychodzi praca, codzienna, benedyktyńska, oparta na przestrzeganiu obowiązków. Możemy teraz brukować naszą nową drogę do "Polish Dream”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl