Komputer, tablet, telefon – kto z nas wyobraża sobie bez nich życie? Dzięki tym urządzeniom możemy bez przeszkód komunikować się, a także pracować z każdego miejsca na świecie. Dziś są naszymi sprzymierzeńcami. Czy tak będzie zawsze?
Wizjonerzy, biznesmeni, inicjatorzy - Mark Zuckerberg (Facebook), Preston McAfee (Google) czy Elon Musk (Tesla) wyrazili swoje obawy związane z rozwojem sztucznej inteligencji oraz pozbawianiem pracy pracowników nisko, jak i wysoko wykwalifikowanych.
Technologia niezależna od człowieka
Nie są to obawy nieuzasadnione. Niedawno Laboratorium Facebook Artificial Intelligence Research odkryło, że stworzone przez FB chatboty (programy, których zadaniem było prowadzenie rozmowy) – przy okazji prowadzenia coraz efektywniejszych dyskusji utworzyły własny język. Co ciekawe, maszyna nauczyła się podejmować kompromis i blefować, po to, by osiągnąć korzyść.
Co gorsza, jej język przestał być zrozumiały dla człowieka. Z czasem maszyna pozwalała sobie na coraz więcej, w związku z tym FB zdecydował się na wycofanie programu.
Co to oznacza? To, że technologia wciąż kroczy do przodu i bez względu na to, czy nam się to podoba, czy też nie – jesteśmy jej częścią – częścią przetaczającej się przez glob czwartej rewolucji przemysłowej. Nowy etap transformacji niesie za sobą ważne zmiany. Dla gospodarki i dla społeczeństwa.
Z tegorocznego raportu "Mobilność 4.0. Czy czwarta rewolucja przemysłowa wpłynie na migracje zarobkowe w krajach Europy Środkowo-Wschodniej?" przygotowanego przez CEED Institute wynika, że technologia będzie coraz mocniej ingerować w wiele dziedzin życia, w tym rynek pracy.
To właśnie ten raport stał się impulsem do przygotowania wspomnianej debaty telewizyjnej Wirtualnej Polski. Dlaczego jest tak ważny? Bo mówi o nieuchronności zmian związanych z rozwojem technologii. O szansach i nadziejach, jakie niesie, a także o zagrożeniach związanych z utratą kontroli nad sztuczną inteligencją.
Coraz mniej rąk do pracy
Autor raportu - Kamil Matuszczyk z Uniwersytetu Warszawskiego - stawia tezę, zgodnie z którą postęp technologiczny, charakterystyczny dla tzw. gospodarki 4.0, zmienia charakter oraz skalę międzynarodowych migracji zarobkowych. Już dziś można obserwować zjawisko mobilności przestrzennej pracowników, która staje się naturalnym etapem w karierze zawodowej naukowców, specjalistów ICT, menadżerów czy grupy tzw. freelancerów.
Raport zawiera najnowsze dane, które ukazują specyficzną sytuację migracyjną w krajach Europy Środkowo-Wschodniej na tle pozostałych państw Unii Europejskiej.
Szczególnie mocno podkreśla zjawisko rosnącego zainteresowania Polską, Czechami czy Węgrami wśród migrantów z Ukrainy, którzy stanowią w tych krajach dominującą grupę pracowników cudzoziemskich.
Jednocześnie, jak zauważa autor, w niedalekiej przyszłości zacznie wyczerpywać się potencjał migracyjny Ukrainy, Rosji czy Białorusi. Kraje te bowiem wkrótce będą musiały zmierzyć się z kwestią starzenia się społeczeństwa oraz spadkiem populacji.
Tymczasem kraje Europy Środkowo-Wschodniej wciąż będą zmagać się z deficytem pracowników - zarówno informatyków, naukowców, menadżerów, jak i pracowników w rolnictwie, budownictwie oraz sektorze usług opiekuńczych.
Jesteśmy przygotowani na kolejną rewolucję?
Polska pod wieloma względami wyróżnia się na tle pozostałych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Póki co nie jest bowiem przygotowana na zmiany, jakie mogą być efektem rozwoju gospodarki 4.0. Jak zaznacza autor raportu - dopóki zatrudnienie człowieka będzie znacznie bardziej opłacalne niż wdrażanie przełomowych rozwiązań technologicznych, dopóty roboty nie będą stanowiły dla pracowników zagrożenia związanego z ich zastąpieniem. Jednakże podkreślić należy, że procesy automatyzacji i robotyzacji mogą w przyszłości stanowić częściowe rozwiązanie na rosnący niedobór pracowników.
W związku z tym pojawiają się zatem pytania, czy rzeczywiście procesy robotyzacji, komputeryzacji i automatyzacji w niedalekiej przyszłości mogą zabierać ludziom pracę? Kiedy procesy te dotrą do krajów Europy Środkowo-Wschodniej? W jaki sposób zmiany te wpłyną na mobilność pracowniczą? Czy nadal potrzebni będą gospodarce imigranci?
Debata o naszych szansach na pracę
O tym wszystkim będą dyskutować specjaliści i eksperci podczas debaty, która odbędzie się 30 października w telewizji WP. Swój udział zapowiedzieli m.in. Tomasz Misiak, ekonomista Przewodniczący Komisji Gospodarki Narodowej, Filip Łapiński, Manager IBM, ekspert ds. robotyki, Jowita Michalska, Prezes Fundacji Digital University, Kamil Matuszczyk autor raportu, CEED Institute oraz Piotr Ciżkowicz – profesor SGH.
Debatę poprowadzi Tomasz Machała, wiceprezes Wirtualnej Polski.
Panel dyskusyjny będzie się składał z trzech części. W pierwszej pn. "Trendy w migracjach" rozmówcy przyjrzą się kilku aspektom dotyczącym ruchów migracyjnych – uchodźczym i zarobkowym w Europie, ich wpływie na gospodarkę państw, a także trendy demograficzne.
W drugiej części pn. "Mobilność pracowników jako wyróżnik rynku pracy w UE" specjaliści skupią się na poszczególnych narodach – w odniesieniu do ich mobilności. Spróbują odpowiedzieć na pytania – czy mobilność pracowników będzie nową dominantą migracji, a także, jaka jest atrakcyjność Polski jako kierunku migracji?
W ostatniej części polemiki pn. "Automatyzacja i robotyzacja pracy" dyskutanci stawią czoła kolejnym aspektom rozwoju technologii, a mianowicie – czy jest ona szansą dla społeczeństwa czy zagrożeniem. Postarają się udzielić odpowiedzi na pytanie – jakie zawody są zagrożone robotyzacją, a które nie, a także - co kosztuje więcej - robotyzacja czy imigracja. Rozmówcy postarają się przedstawić te kwestie w odniesieniu do obecnej i przyszłej sytuacji w Polsce.
Debatę będzie można zobaczyć w telewizji WP już 30 października. Zapraszamy!
Artykuł powstał we współpracy z CEED Institute