Aż 86,8 tysiąca wykroczeń przeciwko prawom pracownika u 71 pracodawców ujawniły kontrole Państwowej Inspekcji Pracy. Budżet stracił na tym 6 miliardów złotych – wynika ze sprawozdania Głównego Inspektora Pracy, który na piątkowym posiedzeniu Sejmu zdawał relację z efektów prac Inspekcji w 2015 roku.
- Wyniki kontroli wskazują, że nadal na dużą skalę mają miejsce takie negatywne zjawiska, jak unikanie zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, bezprawne nadużywanie umów cywilnoprawnych, nieterminowe wypłacanie wynagrodzeń i innych świadczeń pracowniczych, nierzetelne rozliczanie czasu pracy oraz brak odpowiedniej dbałości o bezpieczne i higieniczne warunki pracy – stwierdził Roman Giedrojć, Główny Inspektor Pracy. Jak dodał, w ocenie PIP stan przestrzegania przepisów z zakresu prawnej ochrony pracy należy uznać za niezadowalający.
PIP w 2015 roku przeprowadziła 88,3 tys. kontroli. W związku z naruszeniami inspektorzy pracy wydali ponad siedem tysięcy decyzji nakazujących natychmiastowe wypłacenie wynagrodzenia lub innych świadczeń. Wyegzekwowali również 207,5 mln zł należności ze stosunku pracy.
Spośród 12,5 miliona pracowników w 2015 roku około 600 tys. wykonywało pracę nielegalnie; budżet państwa stracił na tym ponad 6 miliardów zł - dodał Giedrojć.
Jak zauważył, trzeba zwrócić uwagę na znaczną skalę zawierania umów cywilnoprawnych, które powinny być umowami o pracę. Tak zwanych śmieciówek, które należałoby zamienić na klasyczne umowy o pracę, inspektorzy wykryli ponad 8,3 tys. Do tego dochodzi 1,9 tysiąca umów o pracę z osobami pracującymi wcześniej na czarno.
Wśród pracujących bez umów znalazła się spora liczba cudzoziemców. Ujawniono nielegalną pracę obywateli 30 państw. Nadal największą grupę nielegalnie pracujących cudzoziemców stanowili obywatele Ukrainy - 989 osób. W sumie na czarno zatrudnionych było 1,2 tys. obcokrajowców.
Inspektorzy przeprowadzili także 33,5 tys. kontroli bezpieczeństwa i higieny pracy. Do PIP zgłoszono 2024 wypadki przy pracy, w ich wyniku poszkodowanych zostało 2301 osób, w tym 272 zginęły, a 709 doznało ciężkich obrażeń ciała.
- Zdecydowana poprawa poszanowania prawa pracy jest jak najbardziej możliwa, ale wymaga m.in. zwiększenia uprawnień kontrolnych i egzekucyjnych inspekcji pracy. Konieczne jest doprecyzowanie przepisów ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz Kodeksu pracy w taki sposób, by były one czytelne dla pracodawców i pracobiorców oraz nie budziły wątpliwości prawnych – podsumował Główny Inspektor Pracy.
Na piątkowym posiedzeniu Sejmu również posłowie odnieśli się do sprawozdania Głównego Inspektora Pracy o działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 2015 roku wraz ze stanowiskiem Rady Ochrony Pracy.
Posłowie PO i PiS przyjęli sprawozdanie bez większych uwag z zadowoleniem patrząc na pracę Inspekcji. Tomasz Jaskóła z klubu Kukiz '15 wskazał jednak na konieczność wprowadzania ochrony prawnej dla tzw. sygnalistów, czyli osób informujących o nieprawidłowościach w firmach. Mówił też o uzdrowieniu sytuacji w samym GIP, jak również konieczności kontroli pracy w samorządach i administracji publicznej.
Z kolei posłanka Nowoczesnej Joanna Augustynowska negatywnie odniosła się do pomysłów rozszerzenia uprawnień inspektorom i sprowadzania problemów polskiego rynku pracy do funkcjonowania umów cywilnoprawnych. - Nie można robić z umów cywilnoprawnych kozła ofiarnego. To system jest zły. Prawo pracy jest niedostosowane do współczesnych realiów – mówiła.