Najbardziej zależy nam na tym, by tworzyć miejsca pracy związane bezpośrednio z przemysłem - mówił w czwartek wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że może temu służyć rozwój szkolnictwa zawodowego.
Morawiecki odwiedził w czwartek Zespół Szkół nr 33 w Warszawie, kształcący m.in. kadry pod kątem rozwoju przemysłu motoryzacyjnego. Po zwiedzeniu szkoły, mówił dziennikarzom na krótkim briefingu, że właśnie powiązanie szkolnictwa zawodowego z określonymi gałęziami przemysłu ma największą przyszłość, jeśli chodzi o tworzenie nowych miejsc pracy i rozwój gospodarczy.
- Najbardziej zależy mi na tym, by tworzyć nowe miejsca pracy, które są związane z przemysłem. W ciągu 2017 roku utworzyliśmy w Polsce 223 tysiące miejsc pracy na 345 tysięcy miejsc pracy w przemyśle w całej Unii Europejskiej, czyli dwa na trzy miejsca pracy w UE utworzone zostały w przemyśle w Polsce - podkreślał Morawiecki. - To zasługa m.in. takich szkół jak ta, które są coraz bardziej (...) związane z rynkiem - dodał.
Nawiązując do przysłowia "nauką i pracą ludzie się bogacą" podkreślał, że gdy nauka i praca są ze sobą związane, efekty są najbardziej widoczne.
- To dobra wiadomość dla przedsiębiorców, że są szkoły takie jak ta, które myślą o rynku pracy - dodał.
Powiedział też, że "IV RP puka do naszych drzwi", wyjaśnił, że ma na myśli IV Rewolucję Przemysłową, opartą m.in. na przemyśle cyfrowym. To pierwsza rewolucja przemysłowa, w której Polska może uczestniczyć jako w pełni wolny kraj. Podczas trzech poprzednich rewolucji - pary, elektryczności, telekomunikacyjnej - Polska nie była w pełni wolna - mówił.