Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Indeks PMI dla przemysłu. Starczewska-Krzysztoszek: koniunktura dobra, ale brakuje pracowników

25
Podziel się:

Kwietniowy PMI potwierdza dobrą koniunkturę w polskim przemyśle. Jednak przedsiębiorstwa przemysłowe mogą za chwilę natrafić na barierę nie do pokonania - brak pracowników - przestrzega główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Indeks PMI dla przemysłu. Starczewska-Krzysztoszek: koniunktura dobra, ale brakuje pracowników
(Geoff Robinson Photography/REX)

W kwietniu br. wskaźnik PMI Polskiego Sektora Przemysłowego wzrósł do poziomu 54,1 z 53,5 w marcu 2017 r. - podał Markit. "Kwietniowy PMI potwierdza dobrą koniunkturę w polskim przemyśle. W 1. kwartale 2017 r. wskaźnik ten wyniósł 54,2. Oceny menedżerów logistyki dotyczące sytuacji na początku kolejnego kwartału są podobne (PMI w kwietniu 2017 r. wyniósł 54,1) jak w ciągu pierwszych 3 miesięcy br. - rośnie produkcja, rosną zamówienia z rynku polskiego i z zagranicy, rośnie zatrudnienie. Wszyscy się cieszą. Pytanie, czy da się tę dobrą tendencję utrzymać" - wskazała ekspertka Konfederacji Lewiatan w komentarzu.

Jak zaznaczyła, firmy zwiększają bowiem swoją zdolność zaspokajania rosnących zamówień ciągle tą samą metodą - aby sprostać wzmożonemu napływowi nowych zleceń, firmy zwiększyły moce produkcyjne rekrutując nowych pracowników. "A pracowników na polskim rynku jest coraz mniej" - podkreśliła.

"W marcu 2017 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w Polsce 8,1 proc. A w regionach najsilniej uprzemysłowionych - na Śląsku, Mazowszu, w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku, czy w Małopolsce stopa bezrobocia jest jeszcze niższa, np. w Wielkopolsce wyniosła w marcu br. 4,9 proc. Jeszcze większe wrażenie robi liczba bezrobotnych. W Polsce jest ich ciągle dużo, bo ponad 1,3 mln. Ale jeśli przedsiębiorstwa chciałyby szukać pracowników w miastach z silną obecnością przemysłu, np. w Katowicach, to zarejestrowanych bezrobotnych jest tam tylko 6 tys., w Poznaniu 6,6 tys., we Wrocławiu 10,2 tys., w Warszawie - 33,2 tys. (co daje stopę bezrobocia na poziomie 2,7 proc.)" - wyliczyła Starczewska-Krzysztoszek.

Ekspert podkreśliła też, że jeśli przedsiębiorstwa przemysłowe będą odpowiadać na rosnący popyt krajowy i zagraniczny zwiększając moce produkcyjne poprzez rekrutację nowych pracowników, to za chwilę natrafią na barierę nie do pokonania - brak pracowników. "Trzeba jak najszybciej zacząć działać, i w kilku obszarach. Najważniejsze są trzy sprawy. We wszystkich kluczowe jest działanie rządu i polityków" - uważa ekspertka.

"Po pierwsze, przedsiębiorcy muszą uruchomić inwestycje na zdecydowanie większą niż dotychczas skalę (w 2016 r. ich inwestycje były o 13,2 proc. mniejsze niż rok wcześniej). Ale aby tak się stało otoczenie regulacyjno-polityczne musi być stabilne. Przedsiębiorcy pytani o niższą skłonność do inwestycji w 2016 r. wskazywali bowiem właśnie na niestabilność regulacyjną i polityczną" - przekonuje.

"Jeśli w dalszym ciągu w przestrzeni publicznej będą pojawiać się ogólne informacje od decydentów na tematy związane z podatkami, to skłonność firm do inwestycji nie będzie rosła. A musi. Inaczej polski przemysł się zatka. Tym bardziej, że możliwość zwiększania mocy produkcyjnych poprzez rekrutację nowych pracowników kończy się" - przestrzegała.

"Po drugie potrzebna jest dobrze zdefiniowana polityka imigracyjna państwa związana z rynkiem pracy. Do tego niezbędna jest m.in. wiedza o kompetencjach, kwalifikacjach pracowników potrzebnych przedsiębiorstwom. Z tym nie ma problemu, ale rząd musi chcieć z niej skorzystać. Niezbędna jest także eliminacja ograniczeń w zatrudnianiu cudzoziemców, dzisiaj nie jest to bowiem łatwe ze względu ma duże sformalizowanie i często bardzo wydłużone terminy rozpatrywania wniosków" - kontynuowała.

"I po trzecie, niezbędne są jak najszybsze zmiany w edukacji zawodowej, a także zdecydowanie większe środki na szkolenia pracowników w ramach Krajowego Funduszu Szkoleniowego" - wskazała.

"Jeśli przynajmniej te warunki nie zaczną być spełniane, to co z tego, że zamówienia dla polskiego przemysłu będą rosły, jeśli nie będzie ich jak zrealizować. A przemysł to 1/4 polskiego PKB. Chyba, że przedsiębiorcy uznają, że ryzyko utraty zamówień, utraty rynków zbytu jest większe niż ryzyko regulacyjne i polityczne. Wydaje się to bardziej prawdopodobne niż stabilność regulacyjna i polityczna" - podsumowała.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(25)
WYRÓŻNIONE
:)
8 lat temu
bezrobotni natomiast natrafiaja na barierę nie do pokonania - brak ofert pracy
cvq
8 lat temu
Nie zauważyłem jakiegoś natłoku ogłoszeń o pracowników,a na zdjęciu widzę ze pracownicy muszą pracować w prywatnych ciuchach w ramach oszczędnosci pracodawcy.
xvx
8 lat temu
W Polsce północnej i wschodniej nie brakuje pracowników.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (25)
zela
8 lat temu
W 2006 roku zakończyła pracę (sztucznie) Cukrownia w Dobrem . Powinni o niej uczyć w szkołach dla biznesu, a może i w gimnazjach !!! gdyby firmy były tak ustawione jak ta FIRMA CUKROWNIA W DOBREM - nie było by tych kłopotów.
bogna
8 lat temu
Wielu ludzi wykonuje proste prace, a sa zdolni do bardziej skomplikowanych. Trzeba ich PORWAĆ NORMALNĄ pensją - cyrka 3-5tys . Zwolnione miejsca przy pracach prostych zajmą rzesze rezerwoweza - cyrka 1500-3000tys. Na utrzymanie 4-ro osobowej rodziny potrzeba 6-8tys !
OBSERWATORR
8 lat temu
W ekonomi tak jak i w matematyce obwiązują ,, zelazne " zasady logiki . Nie da sie trwale ,, płynąć " , rozwijając działalność gospodarczą bez inwestycji . Podobnie nie da się podnosić ,, logicznie " wynagrodzeń , jesli nie sa one wynikiem wzrostu wydajnosci . Reguły ekonomiczne są doskonale znane ,, działaczom gospodarczym " , ale najczęsciej to nie oni decyduja o kierunkach polityki Państwa , która działa korzystnie na wzrost efektywnosci gospodarczej w sferze produkcji i usług. Korzystanie ,, polskiej gospodarki " z usług taniej siły roboczej , jaką stanowia pracownicy z Ukrainy , działa na naszą niekorzyść, bowiem utrwala ,, trwanie " w przekonaniu , iż nie warto nic robić , bo taniej jest zatrudnić ,, Ukraińca " , jak mysleć o trwałym rozwoju ,, własnej " wydajności .
Tadek
8 lat temu
Klęska urodzaju,kolejny cud nad Wisłą,ludzi płaczą ze szczęścia ,czeka na nich praca na umowę śmieciową i aż 13 zł brutto za godzine.
xfgvFXV
8 lat temu
Nie BRAKUJE PRACOWNIKÓW, tylko BRAKUJE PRACOWNIKÓW ZA NIEWOLNICZE PŁACE!!! A to zasadnicza różnica. Właściciele biznesmeny, sami sobie tyrajcie za grosze!
...
Następna strona