Związkowcy domagają się podwyżki płac o 250 złotych dla każdego pracownika, ale deklarują, że ich celem nie jest strajkowanie, a rozwiązanie problemu.
W referendum wzięło udział 57 proc. zatrudnionych w spółce pracowników, spośród biorących udział w referendum 96 proc. opowiedziało się za przeprowadzeniem strajku. Jak poinformował Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (KKPS) w najbliższych dniach zostaną podjęte dalsze decyzje wynikające z wyników przeprowadzonego referendum strajkowego.
Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Rzecznik prasowy PKP Cargo Mirosław Kuk poinformował, że strona społeczna została zaproszona przez zarząd PKP Cargo do rozmów na 7 września. - Jesteśmy otwarci na rozmowy, chcemy porozmawiać o wynikach referendum i wypracować porozumienie - powiedział Kuk.
Henryk Grymel z kolejarskiej "Solidarności" zaznaczył, że związki spotkają się z zarządem PKP Cargo. - Dla nas decyzja o strajku jest zawsze porażką. Naszym celem jest rozwiązanie problemu, a nie strajkowanie. Ale jeśli nie dojdziemy do porozumienia, to mamy wszystkie wymagane prawem decyzje, żeby strajk przeprowadzić - zaznaczył.
A tak kształtował się kurs PKP Cargo przez ostatnie trzy miesiące:
Działające w PKP Cargo związki zawodowe są ze spółką w sporze zbiorowym od 7 lipca. Pod koniec lipca władze PKP Cargo i przedstawiciele związków zawodowych nie porozumieli się co do wysokości podwyżek dla pracowników spółki; strony podpisały protokół rozbieżności. Taki protokół otwiera drogę do ewentualnego strajku załogi.
Na przełomie stycznia i lutego br. w ramach programu dobrowolnych odejść firmę opuściło 3041 pracowników. Koszt tego programu wyniósł ponad 266 mln zł. 30 czerwca z PKP Cargo odeszły, również w ramach PDO, kolejne 874 osoby. W tym przypadku na wypłatę odpraw przeznaczono 64,6 mln zł
Powstała w 2001 r. PKP Cargo jest największym towarowym przewoźnikiem kolejowym w Polsce i drugim w Unii Europejskiej. Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie.