10 decyzji ws. nakazu wypłacenia zaległych wynagrodzeń dla pracowników Praktikera na kwotę ok. 1,5 mln zł wydała Państwowa Inspekcja Pracy - poinformował we wtorek Główny Inspektor Pracy Roman Giedrojć. PIP skieruje wniosek do prokuratury.
Giedrojć poinformował, że inspektorzy pracy skontrolowali 13 sklepów należących do sieci Prakiter, w których pracę świadczyło ponad 1800 pracowników. Jak zaznaczył, w części sklepów, mimo że były zamknięte dla klientów, pracę wykonywały niewielkie grupy pracowników.
Giedrojć zaznaczył, że inicjatorem kontroli w Praktikerze była szefowa ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. - Tak długo będziemy wykonywać czynności kontrolne, aż spowodujemy przywrócenie należności pracownikom, które im się należą - mówił.
Zwrócił uwagę, że PIP udało się wyegzekwować zaległe wynagrodzenie za kwiecień dla 23 pracowników (chodzi o łączną kwotę ponad 109 tys. zł). - Wydaliśmy 10 decyzji płacowych na kwotę ok. 1,5 mln zł w odniesieniu do 512 pracowników. (...) skierowaliśmy jeden wniosek do sądu o ukaranie - poinformował szef PIP.
Zapowiedział, że jeśli decyzje ws. nakazu wypłacenia zaległych wynagrodzeń nie zostaną spełnione to inspektorzy sięgną po kary grzywny. - Inspektor pracy ma prawo nałożyć grzywnę w wymiarze jednorazowym do 50 tys. zł - mówił Giedrojć. Jak dodał, grzywny mają zmusić pracodawcę do wypłacenia zaległych zobowiązań.
PIP skieruje wniosek do prokuratury.
Śledztwo w trzech wątkach, z których jeden dotyczy niewypłacania wynagrodzeń, prowadzi już Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Jak wynika z datowanej na 16 czerwca br. informacji rzeczniczki prokuratury prok. Marty Zawady-Dybek, postępowanie to wszczęto po zawiadomieniu, które złożył poseł (a także wiceminister sprawiedliwości) Michał Wójcik.
Prowadzone "w sprawie" śledztwo dotyczy m.in. naruszenia praw pracowniczych przez pracodawców, przede wszystkim w związku z niewypłaceniem wynagrodzenia i nieodprowadzaniem składek do ZUS. Katowicka prokuratura zapowiedziała też wyjaśnienie, czy w spółce mogło dojść do karalnej niegospodarności, a także popełnienia czynu zabronionego polegającego na niezgłoszenie upadłości spółki mimo że były ku temu podstawy.
Jak przekazała we wtorek prok. Zawada-Dybek, prowadzący postępowanie prokurator w pierwszej kolejności podjął działania zmierzające do zabezpieczenia niezbędnych dokumentów. Zwrócił się też już m.in. do Państwowej Inspekcji Pracy z wnioskiem o udostępnienie wyników prowadzonych w spółce kontroli.
Szef PIP zapowiedział też, że wszyscy pracownicy, potrzebujący pomocy będą mogli się zwracać do PIP "celem uzyskania pomocy w zakresie złożenia pozwów do sądu pracy w celu wyegzekwowania należnych wynagrodzeń" - dodał.
Giedrojć odniósł się także do informacji NSZZ "Solidarność" ws. pracowników Praktikera. Związkowcy informowali w czerwcu, że pracownicy, którzy zwolnili się z pracy, zostali wezwani do zapłaty odszkodowania na rzecz spółki. Sprawa dotyczy ponad 200 osób.
- To dla mnie rzecz niezrozumiała. Każdy pracownik - jeżeli uzasadni, że zostały naruszone w sposób ciężki podstawowe obowiązki ze strony pracodawcy, a w tym przypadku niewypłacenie wynagrodzenia zalicza się do ciężkich naruszeń - ma prawo rozwiązać umowę o pracę - ocenił szef PIP.
Zaznaczył, że sprawę rozstrzyga nie pracodawca ani PIP, ale sąd. - Pracodawca może wnieść do sądu stosowny wniosek. Gdyby sąd uznał jego rację, to w takiej sytuacji będzie musiał pracownik za okres wypowiedzenia zapłacić odszkodowanie pracodawcy. (...) W przypadku, kiedy pracodawca nie wniósł takiego wniosku, a z tego co nam jest wiadomo, nie zostały te pozwy wniesione, również pracodawca ma obowiązek wypłacić odszkodowanie za okres wypowiedzenia - wyjaśniał.
Giedrojć poinformował, że do chwili obecnej do PIP wpłynęło ok 280 skarg ws. działań Praktikera. Dotyczą one głownie niewypłaconego wynagrodzenia za maj.
W maju NSZZ "Solidarność" z Praktiker Polska apelowała do minister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej o interwencje ws. sytuacji w firmie, wtedy związkowcy alarmowali, że pracownicy nie otrzymali wynagrodzeń za kwiecień. MRPiPS kontaktowało się w tej sprawie z PIP.
Według komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" Praktiker Polska, pracownicy nie otrzymali wynagrodzeń, nie dostali też wypowiedzeń i świadectw pracy, co pozwoliłoby im szukać nowego zatrudnienia.