To będzie oszczędnościowa rewolucja. Pracownicze Plany Kapitałowe to zdaniem twórców najlepszy sposób na zdobycie dodatkowych pieniędzy na przyszłość. Nie dla państwa. Dla każdego z nas. Kluczem do sukcesu jest konsekwencja. Program ma wystartować 1 stycznia 2019 roku. Dotyczy 11 mln Polaków i wciąż powoduje wiele niejasności.
Czy można z niego zrezygnować? Czy będę miał cały czas dostęp do odkładanych pieniędzy Czy przez Pracownicze Plany Kapitałowe nie dostanę podwyżki w tym roku?
Dlaczego trzeba składać deklaracje dotyczącą rezygnacji z PPK co dwa lata? Czy można samemu zdecydować o wysokości odkładanych pieniędzy?
Zebraliśmy najważniejsze pytania czytelników Wirtualnej Polski dotyczące najnowszego programu emerytalnego.
Co trzeba wiedzieć o PPK?
Pracownicze Plany Kapitałowe to program całkowicie dobrowolny. To prosty układ - chcesz oszczędzać, to oszczędzasz. Nie chcesz – rezygnujesz jeszcze przed pierwszą wpłaconą składka.
PPK jest programem oszczędnościowym. Nie ma nic wspólnego z systemem ubezpieczeń społecznych ani żadnym systemem podatkowym. Nie jest również polisą ubezpieczeniową.
To prywatne środki, oszczędzane przez pracownika przy udziale pracodawcy i Państwa., które będą dodatkowym kapitałem dostępnym w całości po osiągnięciu 60. roku życia.
Jeżeli wolisz oszczędzać na przyszłość w inny sposób, to nie uczestniczysz w programie. A gdy uznasz, że to jednak dobre rozwiązanie, będziesz mógł do niego wrócić. Jednocześnie raz podjęta decyzja wcale nie jest ostateczna. A to oznacza, że z Pracowniczych Planów Kapitałowych można w każdej chwili zrezygnować.
W ten sposób można też wypłacić zgromadzone przez siebie środki oraz 70 proc. wpłaconych składek finansowanych przez podmiot zatrudniający wraz z wypracowanym zyskiem pomniejszonym o podatek dochodowy. Jednocześnie wypłata przed osiągnięciem przez nas 60 roku życia oznacza rezygnację z dopłat ze strony państwa. To 250 zł na starcie i 240 zł za każdy rok oszczędzania.
Wszystkie formalne kwestie związane z PPK będzie można zrealizować za pośrednictwem pracodawcy. Każdy z nas będzie miał stały dostęp do swojego konta za pomocą internetu. Tak samo jak łatwo można sprawdzić stan konta w banku, tak samo będzie można śledzić wpływ składek w Pracowniczych Planach Kapitałowych.
Wypłata środków także będzie realizowana pomiędzy nami a instytucją zarządzającą naszym kontem w PPK. Państwo jako takie nie będzie mieć wglądu, ani tym bardziej dostępu do naszych kont.
Co ważne możemy mieć dostęp do gromadzonych w PPK pieniędzy również w trakcie trwania programu. Każdy z nas może wnioskować o wypłatę 25 proc. środków w przypadku poważnej choroby. Taka możliwość jest również, gdy choroba dotknęła współmałżonka lub dziecko.
Jak będzie wyglądała taka wypłata? Na wniosek uczestnika, instytucja finansowa prowadząca PPK wypłaca środki jednorazowo lub w ratach w terminie 14 dni. Wymagane będzie poświadczenie lekarskie.
Ponadto, uczestnik może jednorazowo dokonać wypłaty do 100 proc. wartości środków zgromadzonych w PPK w celu pokrycia wkładu własnego w związku z zaciągnięciem przez uczestnika kredytu udzielonego na sfinansowanie inwestycji polegającej na budowie budynku mieszkalnego czy kupna mieszkania.
Dlaczego trzeba co dwa lata składać deklarację o kontynuowaniu uczestnictwa w programie?
Pomysłodawcy projektu uznali, że nawet jeśli ktoś nie chce uczestniczyć w PPK, to warto, by co 2 lata zastanowił się nad tą kwestią.
Z dotychczasowych preferencji przewidzianych w III filarze, np. IKE cz IKZE korzystały w Polsce głównie osoby z dochodami powyżej przeciętnej i doświadczeniem w inwestowaniu. Tymczasem program PPK powinien mobilizować do gromadzenia oszczędności na emeryturę wszystkich, również osoby nie zajmujące się na co dzień rynkiem kapitałowym. To znaczy, że wiedza o nim musi być łatwo dostępna. Jednocześnie automatyczny zapis niejako ”zmusi” nas do podjęcia decyzji w tej sprawie.
I nie jest to wcale wymysł z Polski. Trendy światowe pokazują, że najlepsze rozwiązania to automatyczny zapis z możliwością rezygnacji.
Pracodawcy zapłacą składki na PPK, więc nie dadzą nam podwyżek
Według szacunków Narodowego Banku Polskiego, rentowność sektora przedsiębiorstw po wprowadzeniu Pracowniczych Planów Kapitałowych może się obniżyć o 0,1 proc. A to oznacza, że pracodawcy wcale nie ucierpią na wprowadzeniu programu. Wniosek? Wciąż będą mogli oferować wyższe wynagrodzenia. Tak, jak robili to do tej pory.
W ciągu roku wynagrodzenia urosły średnio o 6,7 proc. Przy założeniu, że podobne tempo zostanie utrzymane w następnych latach, podwyżki wciąż w polskich przedsiębiorstwach będą. Jednocześnie sprzyja temu sytuacja na rynku pracy. Brak rąk do pracy oznacza, że o pracownik trzeba walczyć – właśnie wynagrodzeniem.
Dlaczego samemu nie można zdecydować, jakie kwoty będziemy odkładać w ramach PPK?
Pracownicze Plany Kapitałowe zakładają dwa scenariusze wpłat – stawka podstawowa od pracownika i pracodawcy oraz podwyższona. W sumie może to być 8 proc. pensji brutto. Ale właściwie dlaczego nie można samemu ustalić odpowiedniej kwoty?
To proste: wszystko ze względu na korzyści po osiągnięciu 60 roku życia. Wtedy każdy uczestnik może zdecydować, jak otrzyma pieniądze. Podstawowa opcja zakłada, że 75 proc. środków będzie wypłacanych przez przynajmniej dekadę, 25 proc. zostanie wypłacone w jednej transzy. W tym układzie uczestnik programu nie będzie musiał płacić podatku od zysków kapitałowych. I o to właśnie chodzi.
Ograniczenie procentowe to zabezpieczenie, by najbogatsi nie wykorzystali programu do łatwego zarobku. Przedstawiciele Polskiego Funduszu Rozwoju, który będzie odpowiadał za wprowadzenie systemu PPK, przyznają to wprost. ”Powszechny program oszczędnościowy nie może być narzędziem dla najbogatszych do np. lokowania znacznych kwot w PPK, inwestowania i osiągania znacznych zysków bez podatków kapitałowych”.
Ustawa o PPK jest w tej chwili na etapie uzgodnień pomiędzy różnymi środowiskami i organizacjami, jednak już teraz wiadomo, że projekt Pracowniczych Programów Kapitałowych otrzymał pozytywną rekomendację od samorządowców. Bliskie jest także porozumienie ze związkowcami i pracodawcami. Szanse na pozytywną i wspólną opinię dla rządowego projektu w Radzie Dialogu Społecznego są rzeczywiście duże. Wszystko wskazuje na to, że pewne rozwiązania zapisane w projekcie zmienią się, jednak będą to zmiany korzystne dla przyszłych uczestników programu i ich otoczenia. Jak będą dokładnie wyglądały? To okaże się już w czerwcu.