Europa buduje jednolity rynek energii elektrycznej. Coraz większa moc lądowych połączeń między krajami i nowe kable podmorskie sprawiają, że energia elektryczna przepływa z rynków, gdzie jest taniej, na te, gdzie jest drogo. W efekcie hurtowe ceny prądu w sąsiednich krajach coraz bardziej się zbliżają - czytamy w portalu wysokienapiecie.pl.
Jak tłumaczą autorzy artykułu, gdy moc połączeń międzynarodowych jest wystarczająca, aby zaspokoić wszystkie potrzeby importu i eksportu, ceny się wyrównują.
Do takiej sytuacji doszło właśnie 3 listopada 2018 roku o godzinie 9. Na wszystkich 12 kontynentalnych rynkach UE na zachód od Odry i Dunaju płacono jednakową cenę - 65,03 euro/MWh, a więc równowartość 280 zł/MWh.
Sytuacje takie jak sobotnia są rzadkością, lecz zdarzają się coraz częściej.
Zobacz także: Ceny prądu porażą firmy. Zapłacić mogą wszyscy
Zobacz także: Koniec płacenia za prąd. Mamy dowody na to, że można wybić się na niezależność energetyczną
Silnie integrują się przede wszystkim rynki uprzemysłowionego środka Europy - Niemiec, Austrii, krajów Beneluksu i Francji. Drugą silnie zintegrowaną grupą są kraje nordyckie i bałtyckie.
W Europie Środkowej największym outsiderem jest Polska, z najwyższą ceną prądu w regionie, podają eksperci Wysokiego Napięcia. Jak dodają, drugim niezintegrowanym krajem jest Wielka Brytania. Ceny prądu w obu krajach są najmniej powiązane z resztą Europy, są także najwyższe. W sobotę w Wielkiej Brytanii cena przekraczała 285 zł. W Polsce było to 303 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl