w Rumunii była zbyt duża prędkość
Kierowca polskiego autokaru, który wczoraj uległ wypadkowi w Rumunii, był trzeźwy, wypoczęty, ale jechał za szybko - wynika ze wstępnych, choć niepotwierdzonych jeszcze informacji.
Attache prasowy ambasady polskiej w Bukareszcie Monika Wysocka powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że ambasada czeka do wieczora na potwierdzenie tych informacji przez policję. Monika Wysocka dodała, że dopóki policja nie prześle wyników dochodzenia na piśmie, nikt w ambasadzie nie będzie w stanie tych informacji ani potwierdzić, ani im zaprzeczyć.
We wczorajszym wypadku polskiego autokaru turystycznego pod Devą w Rumunii zginęło pięć osób. Autokar wiózł dzieci na kolonie do Bułgarii.