"Gazeta Wyborcza" potwierdziła w rozmowie z Kowalczykiem, że jest on obecnie członkiem rady nadzorczej Plus Banku. Kto go do niej rekomendował? - Rozmawiałem z prawnikami pana Zygmunta Solorza - odpowiada gazecie. Przyznaje, że zna miliardera i zasiada z nim w radzie banku.
Na pytanie o to, dlaczego prawnicy Solorza zwrócili się akurat do niego, Kowalczyk odpowiada krótko: - Myślę, że na tym zakończymy rozmowę. Jednak wywiad ma ciąg dalszy. Prawnik jest pytany o to, kto rekomendował go do rady nadzorczej GPW, w której zasiadał przez cztery miesiące w 2017 roku. Odpowiada, że nie pamięta.
Kowalczyk mówi, że nie dziwi go, że prawnicy Solorza zaproponowali mu wejście do rady nadzorczej Plus Banku. Radca, który ma obecnie kancelarię w Częstochowie, tłumaczy też, jakie ma doświadczenie w tej branży bankowej. - Pracowałem przez wiele lat w banku na początku mojej kariery zawodowej - mówi gazecie.
Jak uściśla, był zatrudniony w nieistniejącym już Prywatnym Banku Częstochowa. Zaczynał w nim od stanowiska referenta, a skończył - "o ile dobrze pamięta" - na byciu naczelnikiem biura spółki.
Dodaje, że pisał też pracę magisterską z prawa bankowego. - Mam wiele doświadczeń zawodowych, pracuję wiele lat w tym zawodzie, m.in. wykładałem dla aplikantów radcowskich sprawy z prawa bankowego i finansowych zagadnień - kontynuuje.
Zapewnia, że do rady nadzorczej Plus Banku nie rekomendował go szef KNF i nigdy z nim o tym nie rozmawiał.
We wtorek Kowalczyk zapewniał też, że nic nie wiedział o tym, że Marek Chrzanowski rekomendował go Leszkowi Czarneckiemu jako prawnika godnego zatrudnienia, który pomoże - za zasugerowaną przez szefa KNF pensję - w restrukturyzacji banku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl