Barack Obama po raz kolejny przekonywał do zaostrzenia kontroli rynku broni w Stanach Zjednoczonych. Prezydent USA zapewnił, że podejmowane przez niego działania w tej sprawie nie mają na celu odebrania Amerykanom przysługujących im praw.
Podczas dyskusji zorganizowanej przez telewizję CNN Barack Obama przekonywał, że respektuje II poprawkę do konstytucji Stanów Zjednoczonych.
- Szanuję prawo do posiadania broni. Uznaję, że ludzie potrzebują jej do samoobrony, myślistwa i sportu - zapewnił. Podkreślił jednak, że rząd powinien podjąć działania utrudniające do niej dostęp osobom, które chcą wyrządzić krzywdę innym lub sobie.
Amerykański prezydent przekonywał, że cena jaką Ameryka płaci za prawo do posiadania broni jest zbyt wysoka. - Co roku 30 tysięcy osób ginie od kul, z czego dwie trzecie wyniku samobójstw. Setki dzieci jest postrzelonych albo są ofiarami wypadków z bronią - podkreślił.
Kilka dni temu Barack Obama wydał dyrektywy mające na celu dokładniejsze sprawdzanie jej nabywców. Propozycje te zostały skrytykowane jako nadużycie uprawnień prezydenta.