Poparł wniosek RPO Adama Bodnara i orzekł, że obywatel nie może być obciążany kosztami wymiany prawa jazdy, jeśli wynika ona z niezależnych od niego działań władz samorządowych.
W myśl przepisów, każdy posiadacz dokumentu ma obowiązek aktualizowania zawartych w nich danych, a więc w przypadku prawa jazdy, np. adresu, kiedy zmienia miejsce zamieszkania. Za wymianę dokumentu musi zapłacić wówczas 50 zł opłaty ewidencyjnej i 100 zł opłaty za wydanie nowego prawa jazdy – przypomina Dziennik.pl.
Co jednak w przypadku, kiedy np. miasto zmienia nazwę ulicy, na przykład w ramach dekomunizacji ich nazw? Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, uznając za niesprawiedliwe, by kierowca, który musi - w takim przypadku - zaktualizować dokument, ponosił za to koszty.
TK po dwóch latach przychylił się do tego argumentu – donosi Dziennik.pl. Trybunał orzekł, że w sytuacji, w której "owa zmiana jest następstwem działań organów władzy samorządowej, których obywatel ten nie inicjował, obciążenie go kosztami nie znajduje uzasadnienia konstytucyjnego. Kierowca nie powinien być bowiem obciążany kosztami materialno-technicznych czynności organów administracji, gdy konieczność ich dokonania stanowi konsekwencję niezależnych odeń działań organów władz samorządowych".
Zwrócił też uwagę, być może nie ma konieczności umieszczania danych dotyczących zamieszkania w dokumencie, który ma stwierdzać de facto prawo prowadzenia pojazdu, a nie tożsamość i obywatelstwo – do tego służy dowód osobisty. Zwłaszcza, że i ten ostatni obecnie nie zawiera danych adresowych.