W ocenie największej organizacji zrzeszającej producentów piwa w Polsce, ZPPP, stawki zaproponowane w nowej wersji projektu prawa wodnego są rażąco niesprawiedliwe dla producentów napojów. - Ministerstwo Środowiska zmniejszyło obciążenia dla innych branż, ale nie dla producentów napojów, w tym piwa. A to skutkuje wzrostem kosztów produkcji - przekonuje prezes ZPPP Guillaume Duverdier.
Pomysły resortu środowiska krytykuje również Coca-Cola Polska. Zdaniem szefostwa spółki, przyjęcie ustawy w proponowanym kształcie może skutkować tym, że produkowane w Polsce napoje przegrają z tymi pochodzącymi z importu. Zagrożony ma być też nasz eksport.
- W skali naszej firmy oznacza to dziesiątki milionów złotych. W ramach poszukiwań oszczędności możemy też przenieść produkcję za granicę, na przykład do Czech, a gotowy produkt sprzedawać w Polsce, czyli odwrócić obecną sytuację. Wpłynie to jednak negatywnie na tworzone przez nas miejsca pracy i wpływy do budżetu państwa - mówi Iwona Jacaszek-Pruś, dyrektor ds. korporacyjnych Coca-Cola HBC Polska
Budzący tak wielkie emocje projekt, który pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji, zawiera korektę ogłaszanych wcześniej i też oprotestowanych stawek za wykorzystywanie wody i odprowadzanie ścieków. W najnowszej wersji Ministerstwo Środowiska proponuje niższe o około 30 proc. opłaty dla przemysłu spożywczego, rolnictwa i hodowców ryb. Cięcia w stosunku do projektu z kwietnia nie dotyczą jednak opłat dla producentów napojów. Te mają pozostać bez zmian.
Ta "specjalnie traktowana" przez resort branża ma płacić 8,2 zł za m3 wody. Dla porównania producenci innych artykułów spożywczych zapłacą 0,7 zł za m3. Do tej pory wszyscy płacą równo po 10 groszy za m3. Stawki, zaproponowane w nowej wersji projektu, wskazują na ogromną dysproporcję pomiędzy kosztami ponoszonymi przez wszystkie inne branże, a stawkami przewidzianymi dla producentów napojów. - Dysproporcja wynosi aż 11-krotność stawki na niekorzyść wyłącznie branży napojowej - mówi prezes ZPPP Guillaume Duverdier.
By oszczędniej wykorzystywać wodę?
Prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego zwraca również uwagę na fakt, że te stawki, wbrew zapowiedziom ministra, nie realizują celu ustawy. Miało nim być bardziej racjonalne gospodarowanie wodą, a - jak przekonuje - w tej materii niczego polskim producentom piwa zarzucić nie można.
- Browar w Elblągu zużywa średnio 2,68 l wody do produkcji 1 l piwa, co daje mu pierwsze miejsce na świecie w całej Grupie Heineken. W browarach należących do ZPPP do wyprodukowania 1 hl piwa wykorzystuje się zaledwie 3 hl wody, jest to wynikiem wielomilionowych inwestycji oraz uznania ograniczenia zużycia wody za jeden z priorytetów biznesowych - mówi Duverdier. Jak dodaje, w czasie ostatnich 12 lat zużycie wody w polskich browarach zmniejszyło się o około 40 procent.
Nowa propozycja może dziwić z jeszcze innego powodu. Po wprowadzenie jej w życie w tym kształcie uprzywilejowani byliby producenci napojów, którzy korzystają z miejskich wodociągów i im płacą mniejsze stawki, niż te w propozycji ustawy. Wspomniane już 8,2 zł za m3 wody płaciliby tylko ci, którzy mają własne ujęcia wody, a często też oczyszczalnie. - To w sposób niedozwolony wpłynie na konkurencyjność. Z jakiegoś powodu minister sprawi, że korzystający z wodociągów płacić będą mniej, a ci z własnymi ujęciami wody więcej - mówi Iwona Jacaszek-Pruś.
W jej ocenie, ze względu na skalę produkcji na pewno duże zakłady w znacznej części mają swoje ujęcia i oczyszczalnie, ale są też tacy producenci, którzy mimo dużej produkcji mają wodę z wodociągów i będą uprzywilejowani. - My w naszych wszystkich zakładach mamy ujęcia i oczyszczalnie - dodaje przedstawiciel Coca-Coli.
Na drugiej stronie dowiesz się, ile producenci napojów płacą za wodę w Czechach i Niemczech.
Ile kosztuje woda w Europie?
Nową propozycją zmian w prawie wodnym zaniepokojony jest też inny duży producent z branży - Grupa Maspex Wadowice, właściciel marek Tymbark, Kubuś czy Włocławek. - Projekt ustawy prowadzi do dyskryminacji branży sokowej i napojowej w rażącym stopniu, niczym nieusprawiedliwionej, nieracjonalnej i niezgodnej z zasadą proporcjonalności. W zmienionym projekcie obniżono istotnie opłaty za korzystanie z wód w przemyśle spożywczym, a przy produkcji napojów pozostawiono stawki na kosmicznym poziomie - mówi Dorota Liszka z Maspexu.
W ocenie rzeczniczki będzie to skutkować drastycznym zwiększeniem kosztów produkcji, a w konsekwencji prowadzić może do jej ograniczenia z wszystkim skutkami gospodarczymi, fiskalnymi i społecznymi.
- Jeżeli wyższe stawki dla producentów napojów zostaną utrzymane na takim poziomie, może dojść do sytuacji, że część z producentów przeniesie produkcję do sąsiednich krajów, gdzie te obciążenia są zdecydowanie niższe - mówi Liszka. Rzeczywiście wystarczy tylko przekroczyć naszą południową granicę, by w Czechach zapłacić w przeliczeniu 97 groszy za m3 wody. Niemcy również byliby w uprzywilejowanej sytuacji, bo płacą tam 1,36 zł za tę samą ilość wody. Przypomnijmy raz jeszcze - w omawianym projekcie proponuje się, by producenci napojów płacili w Polsce 8,2 zł za m3 wody.
Producenci, z którymi udało nam się porozmawiać, nie chcą na razie mówić o tym, w jakim stopniu mogłoby to wpłynąć na wzrost cen napojów. Nie chcą też tego robić, bo ciągle wierzą, że ustawodawca jeszcze przemyśli tę propozycje i ostatecznie stawki będą inne. - Liczymy, że rząd rozważny zastosowanie podobnych reguł w stosunku do wszystkich branż, co pozwoli na zastosowanie takich stawek dla producentów napojów, jak ma to miejsce w przypadku branży spożywczej - podsumowuje Guillaume Duverdier, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego.
- Trudno powiedzieć jak to wpłynie na ceny. Jedno jest pewne - koszty ktoś musi ponieść i będzie to konsument albo producent, który będzie musiał znaleźć oszczędności. Skutki ekonomiczne dla małych firm, zwłaszcza wytwórni wód mineralnych, mogą być katastrofalne. Wiele z nich może zbankrutować - konkluduje z kolei Iwona Jacaszek-Pruś, dyrektor ds. korporacyjnych Coca-Cola HBC Polska.
- Mam nadzieję, że ten cennik jest, delikatnie mówiąc, pomyłką. To jest dewastujące - powiedział nam w wywiadzie pod koniec maja szef Grupy Maspex Wadowice Krzysztof Pawiński. Już wtedy w projekcie zapisano ponad 8 zł za m3 dla producentów napojów. Ostatnia zmiana obniżyła stawki tylko dla innych branż, zatem jego ocena rządowej propozycji jest ciągle aktualna. Według jego opinii to "gwóźdź do trumny i pocałunek śmierci dla wielu branż w tym kraju".