Rolnicze OPZZ zapowiadają protest w Warszawie. Rozpocznie się w poniedziałek od blokad dróg. To nie koniec utrudnień dla kierowców - niektóre trasy będą też zabarykadowane przez górników na Śląsku. Całość strajków zakończyć się ma _ gwiaździstym marszem _ na Warszawę. Na tę chwilę jednak nie wiadomo kiedy się on odbędzie. _ - Żadna mysz się nie prześliźnie _ - ostrzega przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników.
Aktualizacja 20:15
Związkowcy zaczynają już w poniedziałek o godzinie 10 między Siedlcami a Terespolem na drodze krajowej nr 2. Lider ugrupowania Sławomir Izdebski tłumaczył na konferencji prasowej, że decyzja jest ostatecznością, do której rolników zmusiły władze. Izdebski wcześniej podawał termin niedzielny, ale - jak wyjaśnił - _ pomylił się _.
- _ Organizatorem protestów jest polski rząd, premier i minister rolnictwa, nie związki zawodowe _ - powiedział na konferencji prasowej szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski.
Strajk z każdym dniem będzie przybierał na sile. - _ Górnicy zablokują drogi na Śląsku, my zablokujemy drogi na Mazowszu i później cyklicznie blokady będą powstawały w województwach: wielkopolskim, mazowieckim (dwie), podlaskim, dolnośląskim i lubelskim. Będą one powstawały cyklicznie, co dwa dni _ - powiedział dziennikarzom Izdebski.
Lider rolniczych związków zaapelował też, by kierowcy w niedzielę omijali drogę krajową numer 2. - _ O kolejnych blokadach będziemy informować na bieżąco. Ja myślę, że polski rząd przyjdzie po rozum do głowy i dokona pewnych zmian i spotka się z nami i potraktuje rolników jako tę grupę społeczną, która powinna być traktowana tak jak górnicy, tak jak lekarze, tak jak ogólnie służba zdrowia i inne grupy społeczne _ - powiedział.
Dodał, że do _ paraliżu Warszawy _ dojdzie po kilku dniach, _ jeżeli rząd nie przyjdzie po rozum do głowy _. _ Nastąpi marsz gwiaździsty na Warszawę wszystkich traktorów sprzętu rolniczego tak, że żadna mysz się nie prześliźnie _ - mówił.
"_ [Ewa Kopacz](https://wiadomosci.wp.pl/ewa-kopacz-6030156379411585c) rozdaje miliony euro na Ukrainie, a dla rolników nie ma nic? _"
Lider rolniczych OPZZ związków uważa, że premier Ewa Kopacz jest bardziej zainteresowana pomocą innym, niż rodakom. Wymienia tu propozycję kredytu dla Ukrainy w wysokości 100 milionów euro. Tymczasem nie ma 8 milionów złotych, aby zrekompensować producentom żywności zniszczone uprawy przez dziki.
Rolnicy domagają się pieniędzy także za dwuletni zakaz uboju rytualnego. W latach 2010-2012 eksport mięsa halal przynosił Polsce zysk wielkości miliarda złotych rocznie. Problemem są też niskie ceny rynkowe surowców, głównie wieprzowiny. _ - Decyzja o strajku jest już nieodwołalna _ - dodaje Izdebski.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/21/m328725.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zakaz-uboju-rytualnego-kosztowal-polskich,190,0,1674686.html) *Zakaz uboju rytualnego kosztował nas miliardy, ale... * Trybunał Konstytucyjny przerwał spiralę strat polskiej gospodarki.
Izdebski zastrzegł, że rolnicy _ już nie proponują _, lecz _ żądają _. _ My dzisiaj żądamy przede wszystkim tego, żeby pani premier ujawniła źródła pochodzenia 100 mln euro dla Ukrainy, gdy nie ma 7 mln zł na wypłaty odszkodowań dla polskich producentów kukurydzy czy ziemniaka, które zniszczyły dziki. My o tych postulatach innych, będziemy rozmawiać tylko i wyłącznie w kancelarii premiera. Inna droga jest już niemożliwa _ - groził.
Zdaniem rolniczych OPZZ, rząd przez tydzień nie chciał ustosunkować się do postulatów ustanowionych podczas zjazdu członków tej organizacji. W celu rozmowy lider OPZZ RiOR stawiał się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Kancelarii Prezydenta.
O planowanych protestach rolników była już mowa podczas III Kongresu Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, który odbył się w minioną niedzielę w Warszawie.
Minister już krytykuje związkowców i odpiera zarzuty
Minister rolnictwa Marek Sawicki krytykuje pomysł protestów producentów żywności zrzeszonych w OPZZ. Już teraz minister Sawicki przewiduje, że protest nie przyniesie pożądanego skutku. Ceny skupu żywności nie są bowiem zależne od działań rządu, lecz to problem globalny, spowodowany także rosyjskim embargiem.
Minister odpiera też zarzut lidera rolniczych OPZZ o brak chęci rozmowy. Dodaje, że drzwi do resortu są dla Sławomira Izdebskiego cały czas otwarte. Ten jednak kontaktuje się tylko telefonicznie. - _ Jeśli naprawdę chciałby pomóc, spotkalibyśmy się i rozmawiali _ - kończy Sawicki.
Ministerstwo Rolnictwa przedyskutowało w tym tygodniu propozycje reform z szefami ogólnopolskich organizacji rolniczych. Planowane jest powołanie trójstronnej komisji dialogu społecznego w obszarze rolnictwa. W jej skład miałyby wejść: organizacje rolnicze, przetwórcy oraz strona rządowa. Sawicki chce również przyspieszyć wydawanie pieniędzy na rolnictwo z istniejących programów wsparcia. Chodzi szybsze wypłaty dopłat bezpośrednich za ubiegły rok oraz przyspieszenie prac w Parlamencie Europejskim na rzecz tegorocznych.
Polskie organizacje walczą w Komisji Europejskiej również o dopłaty do eksportu i przechowalnictwa prywatnego. Dotyczy to głównie branży mleczarskiej i producentów trzody.
Czytaj więcej w Money.pl