Rząd ma być mniej polityczny, a bardziej "urzędniczy" - zapowiedział w poniedziałek Mateusz Morawiecki. I poinformował o przyjęciu dymisji od 17 wiceministrów. Kolejne osoby mają pożegnać się ze stanowiskami w ciągu kolejnych dni i tygodni.
- Chcemy dokonać zmian strukturalnych. Mają to być zmiany usprawniające prace rządu. Dlatego wkrótce na Komitet Stały RM trafi propozycja ustawy o zmianach strukturalnych rządu - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier. Według projektu nowego prawa podsekretarze stanu mają się stać najwyższą grupą urzędników.
- Jeżeli ta ustawa zostanie zaakceptowana przez parlament, to podsekretarze stanu staną się najwyższą kategorią, najwyższą grupą urzędników, a więc rząd będzie wtedy znacząco zmniejszony z punktu widzenia tej grupy politycznej - powiedział premier. Zapytaliśmy biuro prasowe rządu, co to dokładnie oznacza. Na odpowiedź czekamy.
Zdymisjonowany został m.in. Piotr Woźny, wiceminister w resorcie przedsiębiorczości i technologii, odpowiedzialny za walkę ze smogiem. Woźny ostatnio mocno udzielał się w mediach, opowiadając o planach termomodernizacji budynków i o walce o czystsze powietrze. Chcieliśmy poprosić go o komentarz w sprawie utraty stanowiska wiceministra, ale na razie jest nieuchwytny. Nieuchwytni są też, póki co, pracownicy biura prasowego Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii.
Oprócz Woźnego, ze stanowiskami pożegnali się m.in. Jerzy Materna z resortu gospodarki morskiej, Andrzej Piotrowski z Ministerstwa Energii, Paweł Sałek z resortu środowiska. Pełną listę podało CIR w komunikacie:
Po Morawieckim głos zabrała rzecznik rządu Joanna Kopcińska. - Czy wiceministrowie dostaną odprawy? - padło pytanie z sali. - Nie ma czegoś takiego w prawie, jak odprawa. To raz, a dwa - wszystko odbędzie się tak, jak stanowią przepisy prawa i jesteśmy w tym konsekwentni - odpowiedziała Kopcińska.
Na pewno jednak, jak zadeklarowała rzecznik rządu, zlikwidowana została możliwość przyznawania członkom rządu nagród - co ciekawe jednak, za powód podała "emocje, jakie wokół tego narosły".
Odchudzenie rządu to efekt kontrowersji, jakie narosły wokół nagród przyznanych ministrom i wiceministrom w gabinecie Beaty Szydło. Początkowo Mateusz Morawiecki zapowiadał, że ze stanowiskami pożegna się co najmniej 20 procent wiceministrów. Zadeklarował też, że skończy z obdarowywaniem członków rządu premiami. Warto dodać, że do czasu obecnie ogłoszonych dymisji, w rządzie było 126 wiceministrów.
Sceptycznie do tych zapowiedzi podszedł ojciec obecnego premiera, Kornel Morawiecki. Premier pod publiczkę poszedł z tym ograniczeniem administracyjnym, że nie będzie wypłacał premii ministrom, bo problem jest głębszy - mówił na antenie Radia Zet marszałek senior.
- Powinien być inny podział środków publicznych na wynagradzanie publicznych pracowników. To jest kuriozalne, że np. prezesi w spółkach Skarbu Państwa zarabiają dwa razy tyle, co premier - dodał.