Nowy podatek nałożony na najbogatszych ma pozwolić na sfinansowanie pomocy państwa dla rodziców osób niepełnosprawnych. Są pierwsze oceny pomysłu Mateusza Morawieckiego, który ogłosił po spotkaniu z protestującymi w Sejmie.
- Niepełnosprawni najmocniej potrzebują naszego wsparcia i naszej troski. Dlatego zaproponujemy specjalną daninę solidarnościową - powiedział Morawiecki po spotkaniu w Sejmie z protestującymi rodzicami osób niepełnosprawnych.
Szef rządu wyjaśnił, że jego propozycja zmierza do tego, "żeby zamożni i najlepiej zarabiający mogli w niewielkim stopniu zostać opodatkowani, by złożyć się na potrzebujących".
Premier zapowiedział powołanie specjalnego funduszu wsparcia niepełnosprawnych, a także propozycje zmian Konstytucji, które mają sprawić, że "zafunkcjonują zasady państwa solidarnego i sprawiedliwego. Konkrety mają pojawić się w maju.
- Najbogatsi ludzie w Polsce są bogaci dlatego, że podatków nie płacą w kraju. Kogo więc chce opodatkować premier? - zastanawia się w rozmowie z money.pl Andrzej Sadowski, szef Centrum im. Adama Smitha.
Jak wyjaśnia, rząd nie potrzebuje nakładania nowych podatków, ponieważ ma wiele możliwości zaoszczędzania pieniędzy. - Państwo traci dziesiątki milionów złotych, ściągając podatki od wypłacanych przez siebie emerytur i pensji w budżetówce. Wystarczy skończyć z tym absurdem, a pieniądze na niepełnosprawnych się znajdą - wyjaśnia Sadowski.
- Zamiast wymyślać nowe podatki i nowe wydatki, rząd powinien zacząć od analizy, które wydatki mają sens - mówi money.pl Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR. - Nie ma sensu na pewno sytuacja, w której rząd jednocześnie wprowadza nowe podatki dla najbogatszych, jednocześnie przyznając im kolejne świadczenia socjalne, które nie powinny do nich trafiać - dodaje.
Ekspert podkreśla, że obecny rząd systematycznie zwiększa opodatkowanie lepiej zarabiających osób pracujących na etatach. - Po pierwsze, osoby takie straciły prawo do kwoty wolnej, co oznacza, że realnie ich podatki wzrosły. Po drugie, zamrożenie stawek PIT w połączeniu z inflacją i realnym wzrostem płac sprawia, że coraz większa część ich dochodów jest objęta 32 proc. stawką podatkową - tłumaczy.
Propozycję Morawieckiego skrytykował także wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Kukiz'15. "Premier Morawiecki wykorzystuje protest opiekunów niepełnosprawnych, żeby... podwyższyć podatki! Przecież to komedia. Panie Premierze, czy słyszał Pan kiedyś o cięciu wydatków?!" - napisał polityk na Twitterze.
Negatywne komentarze popłynęły także ze strony polityków Platformy Obywatelskiej. "PiS dla swoich działaczy przeznaczył ogromne pieniądze. Program wzbogacania PiS to konkretnie realizowana polityka w Polsce. A teraz by wspierać innych Morawiecki proponuje kolejne podatki..." - napisał poseł i skarbnik PO Mariusz Witczak.
"Morawiecki przyznaje, ze jednak nie ma pieniędzy. I jak zawsze sięga do kieszeni Polaków" - ocenił z kolei Ryszard Petru, były przewodniczący Nowoczesnej.
Aleksander Łaszek ocenia, że realizowana przez rząd polityka rosnącego opodatkowania pracowników zarabiających wyższe płace "jest w jawnej sprzeczności z rządowymi deklaracjami wspierania innowacyjności".
- Tworzenie innowacyjnych rozwiązań wymaga zdolności i wiedzy, a eksperci je posiadający są właśnie osobami o wyższych wynagrodzeniach. Rząd deklaruje ich wspieranie, ale w praktyce wymyśla sposoby jak zwiększyć ich opodatkowanie - stwierdza ekspert.
- W parze z polityką podnoszenia podatków idą rosnące i najczęściej nieprzemyślane wydatki państwa. Świadczenia z programu rodzina 500+ trafiają zarówno do ubogich, jak i najbogatszych - zwraca uwagę Łaszek. - Tak samo ma być z nowym programem wyprawek szkolnych, w ramach którego rząd chce wszystkim rodzicom przed wyborami samorządowymi przekazać po 300 zł.
Według ekonomisty jeszcze więcej paradoksów można znaleźć w ulgach i preferencjach podatkowych. - Choć obniżone stawki VAT są najczęściej przedstawiane jako wsparcie dla najuboższych, to 10 proc. najbogatszych gospodarstw domowych dzięki nim oszczędza ponad 10 mld zł, podczas gdy 10 proc. najbiedniejszych tylko ok. 4 mld zł - mówi Aleksander Łaszek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl