Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski powiedział, że za strajk nie będzie karał pracowników, ale od związkowców będzie domagał się pokrycia strat za przestój w wydobyciu węgla. Tymczasem wznowiono rozmowy związkowców z Jastrzębskiej Spółki Węglowej - najpierw z negocjatorem, potem dołączyć ma również zarząd spółki. Negocjatorem jest uczestniczący już w poprzednich negocjacjach w JSW były wicepremier i minister pracy Longin Komołowski.
_ - Nie będziemy karać pracowników za strajk, są to ciężko pracujący ludzie, którzy zostali zmanipulowani przez liderów związkowych _ - powiedział w TVP Info prezes JSW. Przypomniał, że od początku mówił, iż strajk jest nielegalny, jest łamaniem procedur o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. _ Dzisiaj mamy wyrok sądu i będziemy egzekwować to prawo _ - dodał.
Gliwicki sąd, na wniosek Jastrzębskiej Spółki Węglowej, wydał postanowienie, w którym zakazał związkowcom działań wyrządzających szkodę tej spółce. Oznacza to, że postanowienie sądu zakazuje prowadzenia strajku.
_ - Będę żądał pokrycia strat. JSW jest podmiotem gospodarczym, którego zadaniem jest prowadzenie działalności rentownej _ - tłumaczył Zagórowski. Oszacował, że dzienne straty wynoszą ok. 27 mln zł. Powiedział, że będzie starał się wyegzekwować pokrycie strat przez związkowców, ale prawdopodobnie, ze względu na duże kwoty, będzie to niemożliwe. Od początku strajku sięgają już blisko 200 mln złotych.
Prezes przypomniał, że zarząd JSW zamierza wprowadzić działania dostosowawcze do sytuacji rynkowej. Jest to m.in. sześciodniowy dzień pracy kopalni (górnik będzie pracował pięć dni), kolejnym elementem jest zamiana 14 pensji na nagrodę uzależnioną od kondycji finansowej firmy.
Jego zdaniem liderzy związkowi chcą utrzymać model organizacyjny sprzed kilku lat, nieadekwatny do dzisiejszej sytuacji rynkowej.
Zagórowski zapewnił, że zarząd jest gotowy rozmawiać _ aż do skutku _. Dodał, że chodzi o przyjęcie takich rozwiązań, które by firmę zmieniły w sposób trwały, tak by za kilka miesięcy znowu nie było problemów.
Wieczorem wznowiono rozmowy związkowców z Jastrzębskiej Spółki Węglowej - najpierw z negocjatorem, potem dołączyć ma również zarząd spółki. Negocjatorem jest uczestniczący już w poprzednich negocjacjach w JSW były wicepremier i minister pracy Longin Komołowski.
Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. Od tego czasu w kopalniach JSW wstrzymane jest wydobycie. W czwartek, w 16. dobie protestu, miał on formę okupacji kopalnianych obiektów na powierzchni. Według służb kryzysowych wojewody uczestniczyło w nim tego dnia łącznie ponad 5,3 tys. górników. 19 osób prowadziło protest głodowy. Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność, oraz decyzji ws. rozwiązania sytuacji w JSW.
Parafowany w ubiegły piątek protokół uzgodnień i rozbieżności zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Nagły zwrot w sprawie JSW. Rząd ma nowe propozycje _ Każdy dzień strajku kosztuje spółkę blisko 30 mln zł, to może doprowadzić do upadku spółki _ - ostrzegają eksperci. Zobacz, na co zgodzili się związkowcy. | |
Górnicy zapowiadają rozszerzenie protestu Rząd wzywa górników i zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej, by wznowili rozmowy. We wszystkich kopalniach JSW trwa strajk okupacyjny. |