W ten sposób koncern chce uniknąć problemów, z którymi borykał się w zeszłym miesiącu. W wyniku sporu z dwoma krajowymi kooperantami doszło do zakłóceń produkcji w ponad połowie niemieckich fabryk VW. Według doniesień medialnych zażegnanie sporu kosztowało producenta 13 mln euro.
- Nigdy nie można wykluczyć czegoś podobnego. To była dość wyjątkowa sytuacja, normalnie mamy bardzo dobre stosunki z naszymi dostawcami i dlatego uważam, że mamy sytuację pod kontrolą. Nie potrzebujemy zmian (dostawców i kooperantów) - mówił Mueller dziennikarzom w austriackim mieście Linz.
Spór z firmami CarTrim i ES Automobilguss doprowadził do wstrzymania produkcji w sześciu placówkach produkcyjnych - macierzystych zakładach Volkswagena w Wolfsburgu, a także w jego fabrykach w Emden, Zwickau, Kassel, Salzgitter i Brunszwiku.
Jak wyliczano w sierpniu, w związku z problemami wynikającymi ze sporu ucierpieć miały nie tylko produkcja modeli Golf i Passat, ale także wytwarzanie silników, skrzyń biegów, instalacji wydechowych i elementów z tworzyw sztucznych. Efekty tego odczuć miało łącznie 27,7 tys. pracowników - około 10 tys. w Wolfsburgu, 7,5 tys. w Emden, 6 tys. w Zwickau, 1500 w Kassel, 1400 w Salzgitter i 1300 w Brunszwiku.
Firma ES Automobilguss dostarcza VW części do skrzyń biegów, a powiązana z nią majątkowo spółka CarTrim pokrycia siedzeń. Obie twierdziły, że koncern bezpodstawnie i bez wymaganego okresu wypowiedzenia zerwał z nimi współpracę, nie oferując żadnej ugody finansowej.