Polacy narzekają na niskie emerytury, choć w trakcie kariery zawodowej nie oszczędzają nigdzie poza państwowym system. - 96 proc. obecnych emerytów nie miało żadnych dodatkowych oszczędności - przyznała w programie "Money. To się liczy" szefowa ZUS prof. Gertruda Uścińska.
- System emerytalny, który w Polsce obowiązuje, jest oparty na zasadzie zdefiniowanej składki i trzeba o tym uczciwie opowiadać. Oznacza on, że im dłużej pracujemy i im wyższe składki odprowadzamy, tym wyższą emeryturę dostaniemy. To matematyczny wzór - wyjaśniła prezes ZUS. Równocześnie przypomniała, że gwarantowane świadczenie, które w tym roku wynosi 1029,98 zł (brutto) przysługuje tylko tym, którzy przepracowali 20 lat (kobiety) lub 25 lat (mężczyźni). Brak świadomości tego faktu powoduje często nieporozumienia związane z listami o prognozie emerytalnej rozsyłanymi przez Zakład. Jeśli znajdziemy w nim kwotę niższą od gwarantowanego świadczenia, znaczy to tylko tyle, że nie przepracowaliśmy wystarczającej liczby lat, by ubiegać się o emeryturę.